Major Henryk Dobrzański dowodził oddziałem kawalerii i nie poddał się po kapitulacji Polski jeszcze przez wiele miesięcy. Do 30 kwietnia 1940 roku uderzał na oddziały Niemców i zadawał im bolesne straty, choć jego odział nie przekraczał 300 żołnierzy, natomiast Niemcy wystawili 8000 żołnierzy do schwytania tego oddziału.

Data dodania: 2018-05-10

Wyświetleń: 700

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Możemy wyobrazić sobie z jaką radością witano za okupacji niemieckiej polskie wojsko. Żołnierzy w polskich mundurach, którzy śmiało działali przeciwko okupantowi. Za udzielanie pomocy oddziałowi Hubala Niemcy palili wioski i mordowali ludność cywilną. Jak zatem groźnym przeciwnikiem okazał się dla Niemców okupujących Polskę tak nieliczny oddział? A gdyby takich grup istniało więcej?

Mówi się, że na wojnie i w miłości wszystkie chwyty dozwolone. Jednak dla polskiego żołnierza honor był wartością najwyższą — szkoda, że to zostało utracone. Honor polega na tym, że rozpoczynając grę, upewniam się, że przeciwnik zna zasady gry. Polski żołnierz nie upadał nigdy tak nisko, żeby szantażować, czy terroryzować Niemców, przez atakowanie cywilów.

Legenda majora Hubala dała tak wielki przykład polskim patriotom i bolesny przykład okupantowi i należało jak najszybciej się jej pozbyć. A jednak mieszkańców Polski wspomnienie bohatera napawa dumą. Dla Niemców przeciwnie. Zwłoki majora zostały spalone potem wywiezione w nieznane i nikt dziś nie wie, gdzie został pochowany bohater, a mogiłę postawiono jedynie symbolicznie.

Należałoby zadać pytanie dlaczego Niemcy palili zwłoki polskich bohaterów? Dlaczego nie pozwalali ich pochować z należytym szacunkiem? Dlaczego terroryzowali ludność cywilną? Bo się bali. Nic innego jak strach, obawa przed masowym powstaniem Polaków w pobitym kraju, nakazywał im takie postępowanie. A mimo to, wraz Polacy nie ulegali zastraszaniu i z dumą ginęli za kraj — tak jak znani bohaterowie, stawali się bezimiennymi bohaterami, grzebani w masowych mogiłach, zapomniani przez czas i kolejne pokolenia.

Interpretacja przeszłości dziś brzmi różnie. Nikt z nas dziś nie potrafi sobie wyobrazić tego poświęcenia i ducha walki przeciwko Niemcom, którzy napadli na Polskę. Dziś nie ma Niemców, a złych czynów dokonywali naziści, czy hitlerowcy — bzdura! To byli Niemcy!

Kto wie, co będzie za kilkanaście, czy za kilkadziesiąt lat? Kim stanie się major Henryk Dobrzański dla współczesnej, zakłamanej historii? Już dziś chodzą przekonania, że z jego winy wymordowano setki cywilów. Z jakiej przyczyny Niemcy strzelali do bezbronnych marynarzy z marynarki handlowej w pierwszych dniach września? A z czyjej winy Niemcy bombardowali ludność cywilną w czasie napadu na Polskę, nie bacząc, że mieszkają tam kobiety i dzieci? Z czyjej winy Niemcy w czasie okupowania Polski stosowali zabawki-pułapki, aby dziecku wybuch urwał rączkę lub je zabił? To nie są wymysły, ale fakty! Czy w tym przypadku też znajdzie się osoba odpowiedzialna? Oczywiście, winę ponoszą Polacy, którzy bronili skutecznie swojej ziemi. Niemcy nie potrafili zdobyć Polski, bo Polska poddała się dobrowolnie, ale nie przegrała! Natomiast należy też pamiętać, że jedyną formacją, która nie poddała się Niemcom była polska marynarka wojenna. I ciekawe, kiedy ta formacja zostanie ośmieszona?

Licencja: Creative Commons
1 Ocena