Katolicy zazwyczaj nie mają żadnego problemu (pozornie), gdyż wypisanie się z kościoła, kończy przynależność, natomiast kościół katolicki jest religią, skupiającą wszystkich, bez względu czy ich uczynki są dobre, czy złe, czy przestrzegają prawa bożego zapisanego w Biblii, czy wcale go nie znają — liczą się tylko cyfry.
Gorzej bywa w przypadku innych religii, gdzie przynależność zależy od wypełniania listy obowiązków i zasad moralnych. Ci, którzy rodzą się w rodzinach związanych z taką religią wychowywani są w zupełnie inny sposób, gdy muszą przestrzegać wielu reguł. Rodzice często nieświadomie wpływają na swoje dzieci, w taki sposób, którego one nigdy nie zapomną, a po odejściu trudno będzie się odnaleźć.
Wiele religii posiada masę zakazów i nakazów. Ale też osoba, która odeszła lub ją usunięto za złamanie zasad, zostaje sama, a dotychczasowi "przyjaciele" przestają znać tę osobę. Jest to silny psychologiczny wpływ na tę osobę, która po odejściu lub wyrzuceniu, została sama i tej osobie nie podaje się nawet ręki na ulicy. Wpływ psychologiczny ma spowodować, aby ta osoba zatęskniła za tym, co było i podjęła decyzję o powrocie.
Od wielu lat istnieją ośrodki pomocy osobom, które nie są już członkami takich organizacji. Często z takiej pomocy wiele osób korzysta przez długie lata, bo nie mogą poradzić sobie z sytuacją. Nie każdy jednak taki ośrodek przynosi pomoc, bo jak wszystko na świecie skupia się wokół pieniędzy i za taką pomoc należy często słono zapłacić.
Jak można radzić sobie w sytuacji, kiedy wszystko to, co dotychczas było ważne, przestało mieć najmniejsze znaczenie i trzeba dostosować się do nowej rzeczywistości? Pamiętajcie, każdy z nas ma wiedzę potrzebną do poradzenia sobie w każdej sytuacji. Jeżeli ktoś podjął decyzję o odejściu z religii, da sobie radę, o ile będzie konsekwentnie trwał w tym stanie. Nie można popadać ze skrajności w skrajność. Opuściwszy religię błędem jest szukać ratunku w drugiej, choć takie działanie jest pewnym rozwiązaniem.
Niezależnie od rzeczywistości zawsze znajdą się ludzie, którzy bezinteresownie wesprą osobę potrzebującą, a wystarczy tylko poszukać. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Jeżeli powstaje myśl o opuszczeniu religii, ta myśl nie jest przypadkowa, ale występuje, jako efekt dostrzeżenia czegoś, co jest nie tak.
Często w takiej sytuacji powstaje myśl o braku zrozumienia: „nikt mnie nie rozumie”! Kto ma rozumieć? Czy zrozumienie możemy znaleźć u psychologa, który nie ma pojęcia o tym, co dzieje się wewnątrz społeczności religijnej?
Odejście od religii należy traktować jak wyleczenie się z choroby — unikać ponownego zarażenia. Pamiętajcie o tym, że skoro powstaje myśl, istnieją także środki, aby ją zrealizować.