Pułkownik Heliodor Cepa oświadczył, że tuż przed wybuchem wojny trwały przygotowania do zainstalowaniu na Helu automatycznego systemu strzeżenia opartego na podczerwieni. Czujniki podczerwieni wykrywałby intruzów i uruchamiały działka przeciwpancerne i ckm-y. 

Data dodania: 2017-04-22

Wyświetleń: 1893

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Tego dzieła wymyślonego przez polskich inżynierów nie odnaleziono i istnieje przypuszczenie, że na terenie dawnej bazy Helu nadal spoczywają ukryte w ziemi te urządzenia. Na przykładzie tego pomysłu możemy zauważyć nie tylko wysoce rozwiniętą Polską myśl techniczną przedwojennej Europy, ale też zaangażowanie obrony naszych granic. Tylko brak odpowiednich środków finansowych uniemożliwił kontynuacje tego pomysłu, jak i wielu innych.

Jak zatem wyglądała by Polska, gdyby nie wybuchła II wojna światowa? Jak technologicznie rozwiniętym państwem byłaby Polska w Europie? W umysłach Polskich inżynierów zrodziła się również myśl o elektrycznej maszynie liczącej — dzisiejszych komputerach, tu nawiązuję do rozszyfrowania kodów Enigmy.

Hel był doskonale zaprojektowaną bazą morską i we wrześniu 1939 roku bronił się najdłużej, gdyby baza została wyposażona w działa dużego kalibru, Niemcy nie mieliby najmniejszych szans na zajęcie wybrzeża, ani na manewry w Zatoce Gdańskiej.

Baza na Helu była tak bardzo okryta tajemnicą do tego stopnia, że jedyne zdjęcia jakie przedstawiają umocnienia obrony Helu, wykonali Niemcy, gdy obrońcy Helu poddali się.

Wracając jednak do samego urządzenia automatycznej obrony. Dziś wielu z nas może powiedzieć: niemożliwe! Dlaczego? Bo znamy komputery, procesory itp. Ale przecież elektryka również się sprawdzała i zwyczajne włączniki, wyłączniki, wyłączniki krańcowe stosowano już wtedy w różnego rodzaju windach — zwyczajne, proste urządzenia mechaniczne lub posiadające cewki elektryczne. A zatem można stwierdzić, że urządzenie śledzące ruch — podczerwień, było możliwe do zamontowania. Wykryty sygnał w postaci impulsu elektrycznego włączałby przekaźnik elektryczny, odpowiedzialny za ostrzał. Nie mówimy tu o komputerowym celowaniu, ale ogniu na ślepo. Skoro ktoś zakładał działanie takiego urządzenia, to musiało ono zostać przetestowane. CKM zamontowany na statywie obrotowym (obracany za pomocą silnika elektrycznego), sprawdziłby się doskonale, pracując na mechanicznym ramieniu, do czasu wystrzelenia taśmy z amunicją. Zacinanie się broni? Przecież to nie byłby jeden CKM, tylko kilka. Natomiast zacinanie się broni jest kwestią sporną, bo czy kiedyś zaciął się komuś karabinek AKM? Zaś wbrew pozorom karabinek zacinał się i z tego powodu przechodził kolejne modyfikacje.

Samo urządzenie wykrywania ruchu też nie jest trudne do zamontowania. Proste mechanizmy tego typu spotykamy dziś w windach, w sklepach. Jest nadajnik sygnału i odbiornik, jeżeli sygnał zostanie zakłócony (przerwany), wówczas urządzenie o tym informuje w postaci sygnału.

Ilu z was pamięta magnetofon szpulowy produkowany w Polsce na licencji Grundiga? Ten magnetofon ZK 120 miał zamontowany szereg lamp — nie układów scalonych. A jak funkcjonowało urządzenia stosowane przez Niemców do naprowadzania rakiet sterowanych w czasie II wojny światowej? Na to pytanie nie potrafimy odpowiedzieć, bo nie zachowała się ani dokumentacja, ani też żaden układ.

Heliodor Cepa — jeżeli chodzi o tę samą osobę, żołnierza wojsk łączności, o którym wspomniałem, karierę wojskową skończył w stopniu generała brygady.  

Opracowano na podstawie „Sensacje XX wieku — Hel”.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena