Osobiście przyznam, że jestem zwolennikiem naturalności. Jednak to moje prywatne zdanie. Każdy może mieć własną opinię. Niemniej według mnie naturalność to przede wszystkim szczerość w postawie, w słowach i w emocjach. Naturalny człowiek to spójny człowiek. Tego samego nie można powiedzieć o kimś, o kim mówi się, iż jest „sztuczny”. Żeby to lepiej zobrazować, dobrze będzie teraz dokonać rozróżnień pomiędzy człowiekiem naturalnym a sztucznym.
O zaletach naturalności i wadach sztuczności
Zajmę się w pierwszej kolejności tym drugim typem. I najlepiej będzie, jak skieruję Cię w stronę Twoich własnych doświadczeń i przemyśleń. Na pewno miałeś styczność z kimś, kto według Ciebie był osobą sztuczną. Postawa tej osoby jasno to sygnalizowała. Niespójność słów z emocjami i z mową ciała była aż nadto widoczna. Można powiedzieć, że na kilometr czuć było sztucznością. Nie trzeba być też wyspecjalizowanym w zauważeniu, że coś jest nie tak z kimś sztucznym. To się odczuwa intuicyjnie. Zgodzisz się? Toteż od razu „wyczułeś pismo nosem”. I z całą pewnością ta osoba wydała Ci się odpychająca. Miałeś problem z uwierzeniem w to, co mówi, albowiem wiedziałeś, że ma to na celu przekonanie Cię do czegoś. Być może ta osoba próbowała też w jakiś sposób wpłynąć na Ciebie i zmanipulować. A może próbowała udawać kogoś, kim nie jest w celu wywyższenia się i uzyskania aprobaty. Jakikolwiek był cel, wiedziałeś, że coś jest nie tak; wiedziałeś, że to gra i nic poza tym. I uciekłeś od tej osoby – może nie dosłownie, lecz w przenośni.
Twoja reakcja była jednak uzasadniona. Mało kto lubi mieć do czynienia z ludźmi, którzy zamiast swojego prawdziwego oblicza pokazują sztuczne – wymyślone i przygotowane na potrzeby różnych sytuacji. Grać kogoś innego to może aktor w filmie. Natomiast w realiach życia codziennego gra niekoniecznie jest potrzebna. Autentyczność to towar wysoko ceniony i niestety ciężko dostępny. Sporo ludzi próbuje grać przed innymi kogoś, kim nie są. Robią to tylko po to, żeby uzyskać coś dla siebie. I nie jest niespodzianką, że również wiele osób od nich ucieka. Sztuczność przynosi brak zaufania. Co ciekawe ludzie pozbawieni naturalności najczęściej nie ufają sobie samym. Jeśli ktoś ucieka się do tanich sztuczek i bycia nienaturalnym oznacza to, że nie wierzy w to, że jego naturalność może być atutem i że może ją wykorzystać. Nie akceptuje jej. Próbuje zatem grać kogoś, kim nie jest. To smutne.
Z kolei człowiek naturalny to człowiek szczęśliwy. To, co myśli, mówi, robi i odczuwa to jedność. Może czasami wydawać się, że jest bezpośredni, lecz jest to coś, co działa na jego korzyść. Lepiej usłyszeć coś szczerego, nawet jeśli jest to coś niewygodnego, niż być otumanionym potokiem ładnych, lecz nieszczerych słów. Piękna mowa na nic się nie zda, jeśli jest sztuczna. Słowa, które nie są poparte emocjami i mową ciała są najprawdopodobniej nieszczere. Ma to według Ciebie sens? Mam nadzieję, że tak. Ponadto postawa człowieka naturalnego wyraża to, kim jest. I to również się odczuwa. Ludzie chętniej gromadzą się przy kimś, komu mogą zaufać. I z kim dobrze się czują, ponieważ przebywanie przy takiej osobie jest przyjemniejsze.
Człowiek naturalny ma także wiele innych zalet. Nie musi udawać kogoś, kim nie jest. Nie musi mówić tego, czego naprawdę nie myśli. Nie musi starać się zachowywać tak, żeby zdobyć czyjąś aprobatę. Nie musi przybierać sztucznego wyrazu twarzy, żeby zabłysnąć. Nie musi manipulować innymi, żeby zdobyć ich zaufanie, bo to inni przychodzą do niego ze względu na jego szczerość. Nie musi robić czegoś, czego nie chce, gdyż robi to, co kocha. Nie musi się wywyższać nad innymi, albowiem zna swoją wartość. Nie musi… I tak można by wymieniać. Jak widać, naturalność popłaca. Może nie każdy ją zaaprobuje. Wszak wiąże się ona ze szczerością bez żadnej cenzury. Jednak w końcowym rozrachunku to naturalność wygrywa. Sztuczny człowiek w końcu się zmęczy ciągłym udawaniem. Naturalny człowiek jest szczęśliwy zawsze, bo nie musi udawać. Tak to mniej więcej wygląda. A jakie jeszcze korzyści płyną z bycia naturalnym?
Plusy naturalności
Dobre samopoczucie – to przede wszystkim stanowi widoczną cechę człowieka naturalnego. Skoro człowiek szczery nie musi niczego udawać, to znaczy, że czuje się dobrze sam ze sobą. Widząc siebie w lustrze, nie czuje potrzeby odwracania głowy. Jest zadowolony z tego, kim jest. Nie przejmuje się też cudzymi opiniami na swój temat. Idzie przez życie manifestując prawdziwego siebie. Do tego jego relacje z innymi są zdrowe. Dzieje się tak dlatego, że będąc bezpośrednim, nie musi obawiać się posądzania go o nieszczerość; nie musi ukrywać swoich zamiarów. Jeśli już o zamiarach mowa – u takiej osoby są one zazwyczaj jawne, a nie ukryte. Najczęściej też robi to, co kocha. Dotyczy to tak samo pracy, jak i hobby. Cechuje go także żywiołowość, otwartość i wszechstronność. Lubi przebywać z innymi a inni lubią przebywać z nim. Czuje się swobodnie w towarzystwie. Wszelkich pozytywów płynących z bycia naturalnym jest bez liku. Podejrzewam, że wiesz to dobrze. Będąc osobą naturalną, masz tego świadomość.
Wychodzi na to, że warto być sobą. Pełnym, naturalnym i 100% sobą. Użyję w tym miejscu określenia, które najlepiej odda charakter człowieka naturalnego. To najwyższa jakość i klasa sama w sobie. Przesada? Wcale nie. W byciu sobą nie ma przesady, ponieważ jest to naturalny stan rzeczy. W byciu sztucznym jest za to przesada – i to nawet za dużo. Właśnie, człowieka sztucznego można poznać po tym, że przesadza ze wszystkim. Szuka wykwintnych słów, póz, min itd. Innymi słowy, odstawia teatr. A to z daleka pachnie czymś sztucznym. Chyba że ma się ochotę obejrzeć spektakl, to wtedy można pooglądać człowieka sztucznego zamiast pójść do teatru. Biorąc go na dystans można mieć całkiem niezły ubaw. I to za darmo. A tak poważnie. Zaakceptuj to, kim jesteś. Bądź sobą; bądź naturalny. Jesteś tym, kim jesteś. Nikim innym nie możesz być niż sobą. Po co więc z tego rezygnować? Żyj zatem swoim życiem i ciesz się z tego, kim tak naprawdę jesteś.