Robiąc wiele rzeczy w życiu, zastanawiamy się często, gdzie to nas prowadzi. Nierzadko też czujemy się szczęśliwi, robiąc je, a nie do końca zadowoleni jesteśmy z efektów i korzyści, jakie otrzymujemy. Zdarza się również, że zaczynamy być rozproszeni i zmęczeni przez nałożenie sobie zbyt wielu obowiązków i tzw. czynności do wykonania. Wydaje nam się przez to, że zabłądziliśmy lub umknęło nam zrozumienie czegoś ważnego. Zaczynamy się zastanawiać, co my tak w ogóle robimy i po co? Doświadczasz może czegoś takiego? Jeśli tak jest, to nie jesteś jedyną osobą, która nad tym rozmyśla. Jest wiele osób, które doświadczyły bądź doświadczają czegoś takiego – w tym i autor niniejszego artykułu. Jak natomiast poradzić sobie z zaistniałym problemem i skupić się na wykonywaniu tego, co powinno się zrobić?
Nie wszystko jest potrzebne
Zgodzę się, że pociągać nas może robienie wielu interesujących rzeczy w życiu. Trzeba przyznać, że życie byłoby raczej smutne bez różnorodności. Nie dziwi więc fakt, że chcemy spróbować zrobić to, czy tamto i sprawdzić, czy będzie to coś dla nas. Fascynacja, ekscytacja i ciekawość to przecież coś naturalnego dla nas jako ludzi. Przychodzi jednak taki czas, w którym warto podjąć poważne decyzje odnośnie do tego, co naprawdę pragnie się robić. To pociąga za sobą wybory dotyczące tego, przy czym pozostać i z robienia czego zrezygnować. Nie jest to łatwe zadanie, albowiem wszystko to, co robimy i co sprawia nam przyjemność, ma dla nas znaczenie emocjonalne. Jednakże z drugiej strony zabiera nam to mnóstwo czasu i energii i wychodzi na to, że robimy zbyt wiele rzeczy, lecz nie uzyskujemy wymiernych korzyści, które umożliwiłyby nam ułożenie sobie życia tak, jak tego chcemy. W związku z tym dobrze jest w pewnym momencie zakończyć etap robienia dosłownie wszystkiego, ponieważ można zabrnąć w ślepą uliczkę i robić tak przez całe życie nic nie uzyskując. Skończy się to robieniem co rusz wielu nowych rzeczy bez konkretnego pozostania przy jednej lub kilku i poświęcenia im należytej uwagi. Brak ukierunkowania i celu w życiu doprowadzić może do takiej właśnie sytuacji. Żeby tego uniknąć, powinno się „wyhamować” i zastanowić nad tym, co się robi i jaki jest tego cel – i zrobić coś jeszcze. Co? Ustanowić hierarchię zadań. I w tym miejscu przejdę do omówienia tego zagadnienia.
Pisałem nieco powyżej o tym, że nie jest łatwe zrezygnowanie z robienia wszystkiego, co sprawia nam przyjemność. Staje się to mimo wszystko koniecznością wtedy, kiedy instynktownie czujemy, że się zatraciliśmy i, jakby to ująć, zgubiliśmy główny wątek, ponieważ nie wiemy, gdzie tak naprawdę zmierzamy. To dobry sygnał, albowiem czując zmęczenie i wewnętrzne rozbicie zaczynamy w końcu dostrzegać istotę problemu. I tutaj wchodzi na arenę hierarchizacja zadań. Rozsądnym rozwiązaniem jest zatem zastanowienie się, co jest tym numerem jeden – na szczycie listy może być kilka najbliższych Twojemu sercu czynności i spraw, którym chcesz się poświęcić. Teraz zwrócę się bezpośrednio do Ciebie i zadam Ci pytania. Co dla Ciebie jest najważniejsze w życiu? Czym uważasz, że powinieneś się zająć w pierwszej kolejności? Odpowiedzi na te pytania powinny być szczere i powinny mieć swoje źródło w Twoim sercu. Oczywiście masz odpowiedzieć sobie, a nie innym. Ty jesteś adresatem swojej własnej odpowiedzi. Dla przykładu może być to rodzina, praca, biznes, nauka czy coś innego ważnego dla Ciebie. Jak już nadmieniłem, na najwyższym miejscu może mieścić się kilka najistotniejszych dla Ciebie spraw. Np. rodzina, biznes i nauka umiejętności pozwalająca być lepszym partnerem dla bliskiej osoby, rodzicem i biznesmenem. Następnie wokół tego należy planować swoje działania oraz poświęcać temu uwagę i czas. To numer jeden. Jeśli na inne czynności nie starczy już czasu, należy je sobie odpuścić, żeby się nie rozdrabniać. Zajmowanie się pomniejszymi czynnościami i sprawami wtedy, kiedy tym najważniejszym powinno poświęcić się czas i uwagę tylko je osłabi. Sprawami „drugiej kategorii” można zająć się wtedy, kiedy ma się na nie faktycznie czas. W innym przypadku należy z nich zrezygnować – nawet jeśli są one przyjemne. Tak, była już o tym mowa i wiem, że nie jest łatwo z nich zrezygnować, jednak czasem trzeba. Powód, dla którego należy to zrobić, jest prosty. Ucierpią przez to sprawy „pierwszej kategorii”. Tworząc swoją hierarchię tego, co jest dla Ciebie ważne, wiesz doskonale, na czym powinieneś się skupić – masz kierunek. Nie dowiesz się tego, kiedy ciągle zajęty jesteś robieniem wszystkiego, tylko nie wiesz, po co to robisz. Przyjemność może i jest, za to nie ma w tym konkretnego celu.
Nie zamykaj się
Chciałbym w tym miejscu wyjaśnić, że temat byłby niepełny, gdybym o czymś nie wspomniał. Nie chcę jednoznacznie sugerować, że tym, co trzeba zrobić, jest zajmowanie się wyłącznie istotnymi sprawami a zamknięcie się na nowe zainteresowania czy możliwości. Moim celem jest raczej zwrócenie uwagi na to, że dobrze byłoby wiedzieć, co pragnie się robić i gdzie pragnie się dotrzeć dzięki temu, co się robi. Najważniejsze to zdawać sobie sprawę, że czynności do wykonania i sprawy, którymi należy się zająć, muszą być ułożone wedle ich ważności. Mogą się jednakże zmieniać w zależności od potrzeb i sytuacji. Elastyczność w postępowaniu byłaby w takim razie wskazana. Natomiast warto mieć serce i umysł zawsze otwarte na coś nowego. Nigdy nie wiadomo, czym coś nowego może się stać dla Ciebie – być może okaże się, że to jest właśnie to, co będziesz robić albo co będzie wspierało i rozwijało to, co u Ciebie jest na czele listy. Także z jednej strony hierarchizacja i skupienie a z drugiej elastyczność i otwartość. Dobrze byłoby sobie to wypośrodkować. Niezbyt sensownym rozwiązaniem jest zaś zajmowanie się wszystkim, co się pojawia bez głębszego wglądu w to, czym to jest i czy w ogóle Ci jest potrzebne do czegoś. To takie robienie tysiąca rzeczy bez wyraźnego rozgraniczenia ważnych i nieważnych. To nigdy nie przyniesie żadnych sensownych rezultatów. Zajmowanie się czymś połowicznie albo przez jakiś czas, a potem branie się za coś innego prowadzi do marnotrawienia czasu i energii. Dlatego tak niezbędnym krokiem jest wyhamowanie i dokonanie hierarchizacji.
Zastanów się i wybierz to, co według Ciebie jest najbardziej bliskie Twojemu sercu. Powyższe przykłady miały jedynie uzmysłowić Ci, co możesz zrobić. Z kolei to, co dla Ciebie jest tym numerem jeden, zależy już od Ciebie; może być to coś innego niż rodzina, biznes czy praca. Punkt wyjścia stanowi zrozumienie, że robienie wszystkiego nie jest potrzebne. Następnie trzeba zabrać się za ustanowienie hierarchii, a potem robienie tego, co wspiera i rozwija to, co najważniejsze. Możesz napotkać wiele pokus, które będą Cię skutecznie odciągać od zajmowania się pilnymi sprawami, niemniej pamiętaj o tym, po co robisz to, co robisz. O ile interesowanie i zajmowanie się wieloma rzeczami ma swój urok, tak robienie tego w nieskończoność nigdzie Cię nie zaprowadzi. Nie zabrnij w ślepy zaułek. Pozwól sobie za to na zajmowanie i oddanie się w 100% temu, co stanowi dla Ciebie największą świętość i wartość.