Tymczasem Bydgoszcz ma wiele zalet. Jakby nie patrzeć, należy ona do grona 10 największych miast w Polsce (siódma pozycja). Warto przypomnieć, że mamy w Polsce aż 1000 miast. Bydgoszcz jest niezwykle zielonym miastem. Ktoś kiedyś powiedział, że to właściwie zjawisko urbanistyczne na polanie leśnej. W dodatku położona jest nad dwiema rzekami, w tym nad królową polskich rzek – Wisłą oraz znacznie mniej znaną, ale piękną i niemałą Brdą. Fakt, że nie ma w Bydgoszczy tylu ciekawych ofert pracy, co w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu, ale prawda jest taka, że dużo łatwiej tu znaleźć pracę niż pozostałych 990 miastach Polski. Po prostu im większe miasto – tym większa liczba i różnorodność ofert pracy.
W Bydgoszczy są całkiem przyzwoite uczelnie wyższe, jest opera, filharmonia i chociaż Stary Rynek nie może równać się z toruńskim, to życie nocne jest tutaj bujniejsze niż to w Toruniu. Jednocześnie Bydgoszcz jest na tyle mała, że ceny mieszkań są tu relatywnie niskie. Niższe niż w Warszawie czy Poznaniu są także ceny usług: ścianka wspinaczkowa, masaż, siłownia, trener personalny – Bydgoszcz oferuje to wszystko za pół, a nawet za ćwierć cen warszawskich.
W Warszawie „zwyczajny” czy też, powiedzmy, średniej klasy instruktor bierze za godzinę pracy tyle, ile w Bydgoszczy biorą najlepsi z nich. Jeśli więc interesuje cię trening personalny, to w Bydgoszczy może cię on kosztować naprawdę niewiele. Ceny zaczynają się już od około 40 złotych za 60, a nawet 90 minut. Już za 80 złotych trener personalny odwiedzi cię w twoim domu w Bydgoszczy. Najlepsi warszawscy instruktorzy kosztują 150-200, a nawet ponad 200 złotych. Tymczasem w mieście nad Brdą najlepsi z najlepszych biorą za trening maksymalnie 120-140 złotych, a kiedy jesteś gotowy zapłacić gotówką i z góry za większa liczbę sesji, wtedy cena może jeszcze znacząco spaść.
Bydgoszcz ma więc swoje wady – tak jak każde miasto. Ja jednak naprawdę ją lubię. Chociaż zarobki są tutaj stosunkowo niskie, to jednocześnie ceny usług także są stosunkowo niższe, przez co nie odczuwa się aż tak bardzo tego, że gospodarka lokalna nie jest tak silna, jak gospodarka większych miast.