Test ciążowy jest jednym z najczęściej samodzielnie wykonywanych badań diagnostycznych, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy kobieta jest w ciąży. Jednak pojęcie „jest w ciąży” nie jest jednoznaczne z pojęciem „doszło do zapłodnienia”, ponieważ losy zapłodnionej komórki jajowej i trofoblastu zależą od jej prawidłowego zagnieżdżenia w jamie macicy. Czasami bowiem zdarza się, że pomimo iż „doszło do zapłodnienia” , to jednak „ciąży nie ma” - w sytuacji, gdy niedługo po zapłodnieniu nastąpiło samoistne poronienie lub nieprawidłowe zagnieżdżenie zarodka poza jamą macicy. Kobiecie wykonującej test ciążowy bardziej zależy na stwierdzeniu, czy „aktualnie jest w ciąży” niż na określeniu, czy „doszło do zapłodnienia”, i te dwie sytuacje niestety częstą implikują w wynik testu ciążowego oraz mogą w rzadkich przypadkach prowadzić do jego błędnej interpretacji.
W literaturze, także w internecie na licznych forach o tematyce zdrowotnej, jak również w poradnikach kobiecych, można przeczytać, że test ciążowy można wykonać już po 6 lub 7 dniach od zapłodnienia. I tutaj ważna uwaga – wiele kobiet błędnie myśli, że w praktyce oznacza to 6 lub 7 dni po stosunku. Ale tak nie jest! Do zapłodnienia komórki jajowej może w skrajnych przypadkach dojść dopiero po 7 dniach po stosunku płciowym, gdyż tyle dni przed owulacją mogą przetrwać plemniki w drogach rodnych kobiet (przeciętnie są to 3-4 dni). Tak więc stwierdzenie, że test ciążowy jest wiarygodny po 7 dniach od zapłodnienia w praktyce oznacza, że staje się dodatni najwcześniej po 7, a najpóźniej po 14 dniach od stosunku. Żeby zatem mieć pewność, czy doszło do zapłodnienia, z uwzględnieniem swoistości i czułości diagnostycznej testu ciążowego, należałoby do go wykonywać po 14 dniach od stosunku. Ujemny wynik testu ciążowego po 14 dniach w zasadzie wyklucza zapłodnienie i zagnieżdżenie zarodka w jamie macicy, a co za tym idzie - ciążę.
Testy ciążowe do wykrywania beta-gonadotropiny kosmówkowej w moczu charakteryzują się wysoką czułością diagnostyczną i swoistością. Jednak wzrost czułości diagnostycznej prowadzi zwykle do spadku swoistości diagnostycznej takiego testu. Czułość diagnostyczną możemy zdefiniować jako zdolność testu ciążowego do potwierdzania ciąży wśród kobiet będących faktycznie w ciąży. Jest to więc odsetek wyników prawdziwie dodatnich wśród sumy wyników zarówno prawdziwie dodatnich jak również fałszywie ujemnych. Natomiast swoistość diagnostyczną testu ciążowego możemy zdefiniować jako zdolność testu do wykluczenia ciąży wśród kobiet faktycznie niebędących w ciąży. Jest to więc odsetek wyników prawdziwie ujemnych wśród sumy wyników zarówno prawdziwie ujemnych jak również fałszywie dodatnich. Czułości i swoistości diagnostycznej nie należy mylić z czułością i swoistością analityczną, określającą jedynie minimalne stężenie gonadotropiny w moczu, które test ciążowy jest w stanie wykryć.
Wysoka czułość diagnostyczna przy niższej swoistości diagnostycznej testu ciążowego sprawia, że przynajmniej część wyników uzyskanych przy pomocy tego testu jest fałszywie dodatnich. Dodatni wynik w tych przypadkach oznacza, że w moczu kobiety znajduje się wprawdzie gonadotropina kosmówkowa, ale nie jest ona w ciąży. Taka sytuacja z reguły świadczy o patologii.
Dodatni wynik testu ciążowego u kobiety niebędącej w ciąży wymaga powtórzenia badania. Uzyskanie drugi raz dodatniego wyniku powinno skłaniać do oznaczenia beta-gonadotropiny kosmówkowej we krwi żylnej.
U kobiet niebędących w ciąży dodatni wynik testu ciążowego pojawia się w ektopowym wydzielaniu gonadotropiny kosmówkowej. Najczęściej jest to wydzielanie nowotworowe w nowotworach jajnika lub nadnerczy. Bardzo rzadko może dojść do sytuacji, że kobieta poroniła jeszcze przed wykonaniem testu ciążowego – wtedy przez krótki czas po poronieniu wynik badania gonadotropiny kosmówkowej w moczu może być dodatni. Świadczy on wtedy o zaistniałym niedawno zapłodnieniu, jednak nie pozwala na potwierdzenie dopiero co zaistniałego poronienia.
Natomiast dodatni wynik testu ciążowego w przypadku braku wydzielania gonadotropiny zdarza się niezmiernie rzadko, ale nie można ze 100% pewnością tego wykluczyć. W tych przypadkach nieprawdziwy wynik jest związany z błędem działania lub konstrukcją samego testu.
Odwrotna sytuacja, to znaczy ujemny wynik testu ciążowego przy istnieniu ciąży zdarza się bardzo rzadko, ale również nie można tego wykluczyć. Może się bowiem zdarzyć, że trofoblast nie wydziela gonadotropiny. Taka sytuacja ma miejsce w niektórych przypadkach ciąży pozamacicznej, kończącej się z reguły samoistnym poronieniem. Brak wydzielania gonadotropiny w tym przypadku jest związany z wysokim ryzykiem poronienia – poronieniem w toku. Może się też zdarzyć, że początkowo wysoka wartość gonadotropiny nagle szybko spadła i w dniu wykonania testu ciążowego stała się niewykrywalna, co również przemawia za obumarciem zarodka i brakiem ciąży.