Witamina C przyjmowana w dawkach zalecanych przez producentów suplementów diety, 0,5-1 grama na dobę, nie ma dużego wpływu na odporność organizmu.

Data dodania: 2014-10-14

Wyświetleń: 1308

Przedrukowań: 1

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Witamina C jest od wielu lat stosowana w czasie przeziębienia i grypy, jako lek zwiększający odporność organizmu. Człowiek znajduje się w tej nieuprzywilejowanej pozycji w królestwie zwierząt, że nie potrafi syntetyzować witaminy C. Tymczasem wiele zwierząt nie musi dostarczać witaminy C z pożywieniem. Zalecana dawka witaminy C w czasie infekcji wynosi 0,6 – 1,0 grama na dobę. Natomiast zwierzęta chore, na przykład pies, syntetyzują witaminę C w ilościach gramowych, od 15 do 50 gramów na dobę. Wydaje się zatem, że przyjmowana przez nas dawka, nawet w postaci o przedłużonym czasie uwalniania, jest niewystarczająca. Nie jest także możliwe dostarczenie drogą doustną tak wysokich dawek witaminy C – już powyżej 1,0 grama u części populacji pojawia się biegunka, a dawka powyżej 10 gramów wywoła biegunkę u większości ludzi. Ponadto, wchłanianie witaminy C z przewodu pokarmowego odbywa się na zasadzie transportu aktywnego i nie zachodzi w zupełnie swobodny sposób. Te dwa mechanizmy – biegunka i regulowany transport – ograniczają ilość witaminy C, która dostaje się do krwiobiegu po spożyciu dużych dawek i może pełnić swoją funkcję.

Dostarczenie wysokich dawek witaminy C, o potwierdzonym znaczeniu biologicznym, możliwe jest wyłącznie pozajelitowo. Obecnie istnieje kilka doniesień, że witamina C podawana w dużych dawkach w iniekcjach może istotnie skracać czas trwania chorób wirusowych, a także wywierać działanie przeciwnowotworowe. Jest jednak mało prawdopodobne, żeby te doświadczenia wyszły poza sferę badań naukowych, ponieważ witaminy C nie można opatentować – zatem nie są nią zainteresowane przedsiębiorstwa farmaceutyczne.

Również nasilona synteza witaminy C w organizmie zwierząt chorych sugeruje, że witamina C odgrywa rolę w odporności. Witamina C jest potrzebna granulocytom obojętnochłonnym, monocytom i makrofagom tkankowym w procesach nieswoistej odporności komórkowej, takich jak fagocytoza czy cytotoksyczność komórkowa zależna od przeciwciał (ADCC), dopełniacza (CDC), lub zachodząca bez udziału przeciwciał. W reakcjach wolnorodnikowych, zachodzących wewnątrz tych komórek, witamina C bierze udział jako donor i akceptor elektronów. Ponadto jako przeciwutleniacz, jest niezbędna do neutralizacji wolnych rodników tlenowych wytworzonych przez monocyty i granulocyty w walce z patogenami. Ponieważ w czasie infekcji produkcja wolnych rodników tlenowych ulega znacznemu zwiększeniu, zapotrzebowanie na witaminę C także wzrasta, ale najprawdopodobniej do wartości znacznie przekraczających stosowane powszechnie dawki.

Jednocześnie witamina C razem z flawonami roślinnymi (rutyną – wtaminą P), uszczelnia śródbłonek naczyń włosowatych i zwiększa syntezę kolagenu. Może to prowadzić do zmniejszenia przekrwienia, obrzęku i wysięku, a także polepszenia mikrokrążenia żylnego. Takie działanie jest niekiedy jednoznaczne z ustąpieniem objawów stanu zapalnego. Nie jest to zatem działanie przyczynowe na określony patogen, który wywołał infekcję, a jedynie objawowe – nieswoiste. Niewątpliwe witamina C zastosowana w dawkach profilaktycznych nie zaszkodzi, ale nie należy oczekiwać, żeby zapobiegła przeziębieniu, grypie, czy wyleczyła nas z już trwającej infekcji.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena