Co oznacza bycie człowiekiem idealnym? Na to pytanie zapewne pojawiłoby się wiele odpowiedzi definiujących taką osobę – i to oczywiście pozytywnych. Praktycznie każdy chciałby, żeby mówiono o nim w sposób, który przydaje jedynie blasku jego osobie i stwarza wizję kogoś nieskazitelnego. Owszem, jest to miła perspektywa tylko…

Data dodania: 2014-10-03

Wyświetleń: 1660

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Idealny człowiek – to cel, który można osiągnąć?

…osiągnięcie stanu absolutnej idealności stwarza pewne zagrożenie i jest jedynie iluzją. Nie oznacza to jednak, że jestem przeciwny pragnieniom ludzkim w osiągnięciu takiego stanu. Osobiście uważam, że dążenie do niego jest bardzo chwalebne i użyteczne, ponieważ jako ludzie czerpiemy z tego korzyści, z tym że można dać się załapać w pułapkę.

Pewien paradoks.

W zasadzie powinienem napisać: paradoks, który ma sens. Czego on dotyczy? Już zajmuję się wyjaśnieniem. Jak wspomniałem, jako ludzie dążymy do osiągnięcia stanu idealności, chcąc być perfekcyjni, w czym tylko się da; lista tego jest tak długa, jak wszystko to, w czym ludzie chcieliby osiągnąć stan najlepszy z możliwych. Teraz jednak zapytam: jeśliby osiągnąć taki stan, to co dalej? Odpowiedź brzmi: nic. Osiągnięcie takiego stanu jest równoznaczne brakowi dalszego rozwoju i nie tworzy on możliwości do stania się jeszcze lepszym. Ważne jest zrozumienie pewnej prawdy:

Ze stanu doskonałości nie wiedzie żadna droga w przyszłość; osiągnąwszy doskonałość można się tylko cofnąć.
- Carl Gustav Jung

Wyobraź sobie teraz kogoś, kto pod każdym względem jest tak idealny, że bardziej już być nie może. Dla takiego człowieka oznacza to jedynie regres, a nie progres, co mądrze wyjaśnił w powyższych słowach Carl Gustav Jung. I teraz wchodzi ów paradoks. Nasza z pozoru źle postrzegana przez nas niedoskonałość czyni nas doskonałymi, a doskonałość czyni nas istotami ułomnymi. Dlaczego? Ponieważ niedoskonałość stwarza nam idealne, nieograniczone możliwości do rozwoju w życiu. Dzięki niej pracujemy nad sobą i nad każdą dziedziną, jaką się zajmujemy i  stajemy się z dnia na dzień coraz lepsi, pokonujemy kolejne szczeble rozwoju na naszej drodze, którą podążamy w życiu. To błogosławieństwo, a nie kara. I taki jest cel tzw. niedoskonałości. Doskonałość uczyniłaby z nas ludzi niezdolnych do dalszego rozwijania się podczas naszej życiowej wędrówki. Stanęlibyśmy w miejscu i stalibyśmy się istotami w rzeczy samej ułomnymi, o czym już nadmieniłem.

Użyję pewnych przykładów, żeby to jeszcze lepiej opisać. Załóżmy, że jest dentysta, który pewnego dnia stwierdził, że wie już wszystko na temat swojego fachu i przestał w ogóle interesować się nowinkami pojawiającymi się w jego zawodzie, jak: nowe metody leczenia, sprzęt itd. Jak myślisz, długo pozostałby on pierwszorzędnym fachowcem? Szybko zostałby z tyłu za innymi, którzy wyznają nieco inny pogląd niż on i się rozwijają. Tak samo rzecz miałaby się z prawnikiem, który również uznał w pewnym momencie, że wie już wszystko na temat swojej dziedziny i nic więcej nie jest mu potrzebne do dalszego rozwijania się w tym, co robi. Uznanie się za wszystkowiedzącego i idealnego to tak naprawdę powiedzenie sobie: już się nie rozwijam. To tak w skrócie. To jest tak uniwersalna zasada, że można zrobić: kopiuj/wklej – i odnieść ją do każdej dziedziny naszego życia. Jeśli chcemy być lepszymi partnerami dla bliskich nam osób, musimy stale nad tym pracować. Chcąc być lepszym rodzicem, wymagana jest również stała chęć do nauki jak nim być, zamiast za każdym razem, kiedy dziecko się odzywa, zatykać mu usta smoczkiem uznając to za jedyną dobrą metodę na to, żeby się odczepiło. Pracownik, który stale podnosi swoje kwalifikacje, również jest osobą, która stale podąża drogą rozwoju. Wszystko, co robimy w życiu i czym się zajmujemy, daje nam wspaniałe możliwości do nauki, a to pociąga automatycznie za sobą stały rozwój. I to właśnie jest celem naszego życia. Nie jest nim osiągnięcie doskonałości tylko droga do niej. 

Mistrz uczniem?

Na koniec dodam jeszcze coś, co dobrze uzupełni niniejszy artykuł. Swego czasu natknąłem się w Internecie na ciekawe słowa, których co prawda kropka w kropkę nie pamiętam, za to morał z nich jest oczywisty – i jest to również stara mądrość znana wszystkim prawdziwym mistrzom. Mistrz to wieczny uczeń. Mistrz to ktoś, kto stawia się w pozycji ucznia, ponieważ wie, że to właśnie droga do doskonałości jest celem, a nie na odwrót i dlatego stale się rozwija, zdobywa wiedzę i doświadczenie, wznosząc się dzień za dniem coraz wyżej. I to właśnie czyni go mistrzem, ekspertem, fachowcem, specjalistą itd. Zatem nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci mistrzostwa ;)

Licencja: Creative Commons
1 Ocena