Gadulstwo nie tylko może być uciążliwe dla osób, która żyją czy stykają się z gadułą, ale również dla samych gaduł. W potoku słów, nad którym ciężko jest zapanować, można nieopatrznie powiedzieć o jedno słowo za dużo, a nawet o setki słów za dużo. Można w ten sposób zdradzić tajemnice, nadużyć czyjegoś zaufania, obrazić rozmówcę.
Przyczyn gadulstwa pewnie istnieje tyle, ile istnieje na świecie gaduł. U jednych będzie to samotność, nawyk wyniesiony z domu rodzinnego, u innych wada charakteru. Być może w dzieciństwie gadanie było jedynym sposobem na zwrócenie na siebie uwagi rodziców lub przebicie się przez czwórkę rodzeństwa. Niektórzy są tak próżni, że traktują każdą rozmowę jak okazję do reklamowania siebie i swoich dokonań. Ktoś może w ten sposób panować nad sytuacją i rozmówcą, co daje mu poczucie bezpieczeństwa. Stres jako przyczyna gadulstwa to na szczęście zjawisko pojawiające się od czasu do czasu.
Umiejętność łatwego nawiązywania kontaktów i ich podtrzymywania jest przydatna, ale gadulstwo jest już wypaczeniem tej cechy. Stereotyp jest taki, że kobiety są gadułami a mężczyźni milczkami. Coś w tym jest, choć oczywiście zdarzają się wyjątki od reguły, być może nawet coraz liczniejsze.
Zbyt wiele informacji przekazywanych przed gadułę prowadzi do jej niezrozumienia, o co jeszcze potrafi mieć pretensje. Nie jest w stanie zrozumieć, że czyjś umysł może nie dać rady odebrać i przeanalizować tak wielu wiadomości w tak krótkim czasie.
Gaduły nie są dobrymi słuchaczami i widzami, bowiem przeszkadzają innym na przykład w czasie wykładów, zebrań, koncertów, a w czasie rozmów przerywają, nie wysłuchują do końca, co rozmówca ma do przekazania.
Gaduła może być postrzegana jak osoba niezorganizowana, nie panująca nad impulsami, niegodna zaufania, nielicząca się z innymi, wręcz egoistyczna. Nie tylko wpłynie to negatywnie na relacje z rodziną czy przyjaciółmi, ale również na przykład na ocenę gaduły dokonaną przez pracodawcę.
Gadulstwem można zarabiać, wybierając wykonywanie zawodu, w którym jest ono przydatne. Ale nie należy zapominać, że i tam trzeba jednak mówić z sensem.
Wbrew temu, co twierdzą niektóre gaduły, ich mówienie nie odnosi zamierzonych efektów. Mówiąc dużo i byle co, nie są w stanie efektywnie porozumiewać się. Część więc mówi jeszcze więcej, kontynuując złą strategię i jeszcze gorsze metody.
Zdarzają się gaduły, które uważają, że jeśli inni nie mówią tyle co one, to z ich wzajemnymi relacjami jest coś nie w porządku. Zdają się nie zauważać, że inni nie mają potrzeby wiecznego gadania, a nawet jakby mieli ochotę powiedzieć więcej niż zwykle, to gaduła im to uniemożliwia. Milczy, czyli mnie nie kocha. Mało mówi, czyli nie lubi ze mną przebywać. Tak rozumują gaduły.
Gaduła – wodolej to odrębna kategoria. Nie tylko dużo mówi, ale po prostu przy tym kłamie. Na dłuższą metę wodolejstwo jest nie do zniesienia.