Robienie, tego, co kochasz teoretycznie powinno zapewnić niemożliwość wypalenia. Złapmy się jednak faktów. Ludzie, którzy osiągają szybki sukces, mogą się zachłysnąć i równie szybko spaść. W takiej relacji, jak w każdym prawdziwym związku potrzeba więcej punktów zaczepienia. Nie można jeść na okrągło i w dużych ilościach ulubionego dania, bo nam spowszednieje. Trzeba mieć odskocznię.
Kreując świat wokół
Widzisz, gdy spędzamy cały dzień przed komputerem pracując nad czymś, raczej nie będziemy chcieli kontynuować w ten sam sposób podczas odpoczynku. To z nas wysysa energię! Ale już np. robiąc eksperyment z ludźmi (nie na ludziach!) zapewnimy sobie odpoczynek i zarazem zrobimy to efektywniej. Zatem różnicując sposoby, cel spełnisz nie tylko chętniej, ale i szybciej.
Wiem, że o tym się nie myśli. Ale robiąc to, co się kocha, w pewnym momencie naturalnie stworzymy sobie do tego warunki. Zupełnie jakbyśmy kreowali środowisko wokół nas. Po to to właśnie robimy, dlatego błędem byłoby nie chwytanie takiej szansy. Przykład ode mnie, chcę grać i długo szukałem szansy, żeby się z tego utrzymać. Założenie działalności mi w tym pomoże.
- Czy chciałbyś, by ciekawość i ekscytacja wciąż towarzyszyły twojej pracy?
- Chcesz znaleźć nową energię do spełniania siebie?
Metody
Zaprezentuję kilka podejść do tematu. Warto znać wszystkie i stosować je zamiennie lub razem, jako, że rozwiązania te nie wykluczają się wzajemnie.
Kierunek zamiast celu
Wszystko transformuje. Oczywiście możesz uprzeć się i na siłę wypierać sygnały płynące ze świata i twojego wnętrza, świadczące o tym, że potrzebujesz odmiany, ale wpędzi cię to w otchłań, a nie sukces. Gwarantuję ci to. To nie samodyscyplina, to więzienie.
Dlatego zakłada się transformację celu w czasie. Każda droga, którą wybierasz jest najważniejsza. Mówi się, że obieranie kierunków jest lepsze niż ustalanie celu, bo wszystko może ewoluować, a tylko krowa nie zmienia zdania.
Skocz jeden poziom ogólności w górę. Nie dość, że robisz to, co lubisz, to możesz to ubrać w dowolną formę. Czyli zamiast wydam teraz płytę, to będę się zajmować muzyką. No i właśnie tu łączy się to z drugim podejściem.
To samo inaczej
Znajdź równoległe tory prowadzące do szczęścia. Chodzi głównie o to, by wybrać równoległe ścieżki prowadzące do tego samego celu i przeskakiwać pomiędzy nimi. Możesz robić to samo na różne sposoby, osiągnąć jeden cel podejmując różne działania. Wciąż nowe, a jednak w tym samym kierunku. Zmień coś, zamiast się frustrować.
Potraktuj to dosłownie..
..i sprawdź sam! Obierz inną drogę z domu do sklepu, czy miejsca pracy, pomimo, że jest dłuższa a dosłownie poczujesz odmianę. W ten sam sposób pomaga każdy kontakt z zupełnie nową dziedziną. To wszystko to przy okazji wspaniała i odświeżająca inspiracja! Ale o tym będzie szerzej już przy innej okazji.
Zrobienie czegoś innego to np. odwiedzenie nowych miejsc, poznanie nowych ludzi, zrobienie nowych kursów, przeczytanie książek itd.
Doświadcz
Możesz pouczyć się tego, poczytać o tym, porozmawiać z ludźmi, pojechać na szkolenie. Kiedyś stworzyłem grupę rozwojową, żeby dzięki synergii nauczyć się nowych rzeczy i mieć motywację. Ogromnie dużo się zmieniło dzięki temu (dziękuję wam chłopaki przy okazji!). Nie musi to być grupa,wystarczy druga osoba zainteresowana tym samym, a już zadziała synergia (;
Żeby nauczyć się Zarządzania Jakością jedź na specjalny wykład z kołem naukowym do pobliskiego browaru (; Doświadczyłem w praktyce czegoś, czego nie mogłem do końca zrozumieć patrząc tylko w książki.
Pomóc może znalezienie ludzi, z którymi możesz tworzyć, jeśli na co dzień robisz to sam. I odwrotnie, popracuj sam, jeśli zwykle pracujesz tylko z zespołem. Na tej samej zasadzie stwórz nowy projekt, spróbuj nowego stylu, poczytaj o nim itd.
Możesz zrobić performance idąc na miasto, zrobić wywiad na ten temat, ale.. może wystarczy już wymieniania. Proponuję relaks w wygodnej pozycji i wymyślanie własnych sposobów (;
Powiąż wartości w coś większego
Powiąż wszystkie sfery swojego życia (żyjąc w wielkim mechanizmie, jedna czynność wpływa na inne, a jednocześnie zapewniona jest świeżość).
Przez cały dzień pytaj siebie podczas różnych czynności: Dlaczego robię to, co robię? (możesz ustawić sobie budzik, co jakiś czas, by pamiętać). Pytaj DLACZEGO? do skutku, aż nie będziesz mógł znaleźć nowej odpowiedzi. Zbadaj tak każdą dziedzinę swojego życia i szukaj wspólnych wartości. U mnie okazało się, że szukam wciąż i wszędzie tego samego.
Zwykle okazuje się właśnie, że robimy zbyt wiele na raz, pragnąc jednej rzeczy. Gdy odkryjemy tą prawdę, to automatycznie (naprawdę – samoistnie) rezygnujemy z działań mniej ważnych na rzecz tych, które są najefektywniejsze lub łączymy je w ramach jednej całości.
Dlaczego? Bo być może karmisz się obrazami a w procesie podoba Ci się jedynie jakiś jego fragment. Jak myślisz, przed kim udajesz? Tylko i wyłącznie przed sobą. Gdy myślę o karierze muzycznej czuję się pięknie, jednak praca nad muzyką godzinami często wpędzała mnie w otchłań. Kocham tworzyć, zaś nienawidzę poprawiać.
Powiąż i upiecz na jednym ogniu
Mogę poruszając się na poziomie każdej możliwości znaleźć równoległe dające najdoskonalsze rozwiązania. Np. zamiast produkować przykładową prezentację dla przyszłych klientów do portfolio, można stworzyć coś w konkretnym celu, jak jingle promujące projekt dla studentów, masz dodatkową promocję. A jeśli w ten sposób w praktyce nauczysz się ponadto czegoś, co planowałeś to masz 3 w 1, przy tym samym nakładzie pracy. A można i więcej.
Jednym przesunięciem ruszasz wszystkie pionki.
To tajemnica zarządzania sobą w czasie.
Znajdź swoją niszę. Zbuduj z niej swój świat. Powiąż w jedno.
Np. komponujesz muzykę, studiujesz biznes i lubisz pisać, to pisz teksty do utworów a z nich stwórz produkty sprzedawane w ramach działalności (;
A jeżeli pracujesz nad czymś, żyjesz swą pasją i masz np. pisać pracę magisterską, to do cholery napisz o tym w kontekście tej pasji! Stąd właśnie pomysł na moją pracę mgr, która będzie o przełożenieu metod twórczych (moje zainteresowanie) na niestatystyczne metody zarządzania jakością (element z moich studiów pasujący do tematu) na przykładzie usług dla szkoleniowców (dodatkowo całość zaimplementowana i przetestowana na organizmie mojej firmy). W innym przypadku musiałbym robić trzy osobne rzeczy i dzielić pomiędzy nie uwagę. A tak zbiega mi się wszystko pięknie w jednym punkcie. Dlaczego muszę to robić?
Dlaczego po prostu nie robić jednej rzeczy?
Powiedzmy sobie szczerze, jakbym wiedział od zawsze jak znaleźć te wartości to np. nie musiałbym w międzyczasie zmieniać studiów (prawdopodobnie byłbym teraz zupełnie gdzie indziej). Ale skoro już jestem tu gdzie jestem, muszę wziąć to, co mam pod ręką i to, co dzieje się teraz i na tym pracować dalej. To najlepsze, co mogę zrobić. Nie ma co patrzeć w przeszłość, czy przyszłość i idealizować! Marzenia są piękne, ale bez pogodzenia się z rzeczywistością i zrobienia kroku naprzód na zawsze pozostaną one tylko marzeniami.
Oczywiście zakładam, że nie masz jeszcze na tym etapie wyboru. Na uwolnienie trzeba zapracować. Są pewne sprawy, których nie możesz rzucić od razu. Warto jednak pozbywać się się tego, co nieprzydatne.
Albo działaj totalnie, albo rzuć to całkiem.
Znajdź cel tego, co już robisz
Pomocne w wiązaniu małych rzeczy w duże projekty może być znalezienie dodatkowego celu każdej z nich. Ważne by był to cel powiązany w jakiś sposób z innymi. Dlatego warto je znać. To tak, jabyś wklejał coś w swoje życie. Gdy w grę wchodzi pisanie to możesz tworzyć:
- Na bloga, bo publikowanie motywuje,
- Do pracy na studia, mówi się, że jak chcesz się czegoś dowiedzieć, to trzeba zacząć tego uczyć innych,
- By się oczyścić, pisanie, tworzenie jest dla mnie jak lot szybowcem…,
- By pobudzić proces twórczy, …a piękno tego stanu mnie przyciąga…,
- By znaleźć rozwiązanie, strategię, by zadawać pytania, …i pełnia pobudzenia obszarów jak rozbłyskujące w krótkim spięciu żarówki (;
Swoją drogą codzienne pisanie jest jak medytacja. Nie pisząc pozbawiłbym się pomostu do oczyszczenia samego siebie. Polecam. Dziel się tym. Dawaj siebie. Eksperymentuj. Przenoś światy. Szukaj ludzi. Ukazuj z innej strony. Dawaj rozwiązania. I COKOLWIEK ekscytującego zdołasz jeszcze wymyślić!
Upchnij świat w jednym miejscu. Finalnie idea zakłada, że Ty jesteś tym światem. Inwestuj w siebie, a nie w rzeczy. Ty jesteś tym najważniejszym elementem. Gdy stracisz wszystko, tylko TY jesteś w stanie do tego wrócić. Fakt, że jesteś wystarczy.
To najprostsze rozwiązanie. Tyle (;