Oczywiście podstawą wszystkiego musi być grubościenna stal. Tylko taki materiał może stanowić ramę dla urządzeń przeznaczonych do pracy przy sporych obciążeniach. Jednak sama stal nie byłaby odporna na korozję, a z kolei stal kwasoodporna jest bardzo kosztowna. Dlatego większość urządzeń do siłowni plenerowych jest galwanizowana ogniowo i malowana proszkowo. Pierwszy proces chroni przed korozją, a lakiery proszkowe doskonale przylegają do powierzchni i cechują się wysoką trwałością barw. Jednak sama rama to za mało. Żeby ćwiczyć, trzeba się ruszać, a to oznacza ruchome elementy maszyn. Dla bezpieczeństwa i trwałości wszystkie łożyska są zamknięte co chroni je przed wilgocią i zatarciem, a także zwiększa wytrzymałość przegubów. Aby umożliwić pewny, silny chwyt, który jest przecież gwarancją bezpieczeństwa, stosuje się nakładki z tworzyw sztucznych.
Dodatkowym aspektem jest trwałość nie tylko samych urządzeń, ale również instrukcji, które się przy nich umieszcza. Tu możliwości jest kilka - od sitodruku po różne rodzaje zabezpieczeń z laminatów, których praktycznie nie da się usunąć.
Czy to chroni siłownie zewnętrzne przed zniszczeniem? Nic nie jest wieczne, ale siłownie plenerowe mogą wiele lat pracować bezobsługowo i opierają się nawet bardzo złym warunkom atmosferycznym, a dzięki prostocie konstrukcji łatwo jest usunąć ewentualne uszkodzenia. Prawda jest jednak taka, że jeśli kupi się właściwe urządzenia, prędzej się one znudzą niż zniszczą, a na tym powinno zależeć inwestorom.
Większośc producentów nie zwraca dziś należytej uwagi na zabezpieczenie siłowni plenerowych przed uszkodzeniami. To powoduje, że po jakimś czasie ćwiczenie, jeśli w ogóle jest możliwe, nie jest już przyjemnością, a więc siłownia tak naprawdę traci rację bytu.