Czy warto zmagać się z losem, walczyć z przeciwnościami, udowadniać, że jest się gotowym do poświęceń?
Czy warto znosić trudy życia, ponosić konsekwencje słowności, odpowiedzialności, samotności?
Czy w ogóle warto żyć, gdy wszystko jakby sprzysięgło się przeciw tobie?
Odpowiadam na to stanowczo: TAK, WARTO!
Każde smutne zdarzenie, nawet te najgorsze, niesie z sobą nowe, dotąd niepoznane doświadczenie, uczące i wzbogacające, choć w pierwszej chwili wydaje się, że to już koniec świata. Są to oczywiście emocje, a te rzeczywistość postrzegają zupełnie inaczej, choćby dlatego, że tak bardzo związane są z wydarzeniem, które nas dotyczy.
Poddać się czy raczej walczyć? Oto dylemat do rozwiązania i to niecierpiący zwłoki, bo przecież życie nie stanie w miejscu na chwilę, nawet z powodu największej tragedii, chyba, że nastąpi rzeczywisty koniec świata na co, póki co, się nie zanosi.
Walczyć o siebie, o swoje, pilnować swego interesu, to nic innego jak realizować siebie poprzez zmaganie się z wszelkimi przeciwnościami, co na pewno nie jest łatwe ani przyjemne, wymaga samozaparcia, często wyrzeczeń, prowadzi też do frustracji, bo tak wiele problemów nagle na jednej głowie. A jednak warto zebrać w sobie wszystkie siły, pokonać ból i zmęczenie, odrzucić na bok pesymizm, nawet jeżeli jest uzasadniony, gdyż aby cokolwiek osiągnąć, wewnątrz musi być spokój.
Wątpliwości zawsze będą się pojawiać, lecz to dzięki nim jest czas na zastanowienie, na wybranie najodpowiedniejszej opcji, na uniknięcie niepotrzebnych strat. Zwycięstwo na pewno się pojawi, jest to tylko kwestią czasu, a tego jak wiadomo podgonić nie można, dlatego tak ważna jest cierpliwość, bo to ona decyduje o tym, czy tego zwycięstwa się doczekamy.
Skąd czerpać siły? Jak uwierzyć w to, co wydaje się tak nierealne?
Przede wszystkim należy szanować rzeczywistość, bo to, co się stało jest niepodważalnym faktem, a skoro tak, to należy szukać takich rozwiązań, które tę rzeczywistość uczynią jak najlepszą, oczywiście zależeć to będzie od możliwości danego człowieka. Nigdy nie jest tak, że z danej sytuacji nie ma wyjścia. Jest zawsze, należy tylko go szukać, a nie popadać w marazm, szukać samych tylko negatywów, co zawsze prowadzi do przegranej.
Zbytni optymizm też nie jest wskazany, gdyż w sposób znaczący zniekształca rzeczywistość, potrafi czasami mocno namieszać, a w konsekwencji doprowadzić do zniechęcenia, szczególnie, gdy nie będzie widać żadnych rezultatów. Bez względu na wiek, na zdobyte doświadczenia, szczególnie w przypadku tragedii, człowiek musi uczyć się od nowa chodzenia, stąpać ostrożnie i powoli, czasami asekurować się rękami, by nie przewrócić się o byle przeszkodę. Staje się jak dziecko, co nie umniejsza jego powagi ani tego wszystkiego, co dotąd udało mu się osiągnąć.
Nie oczekuj pomocy z zewnątrz. Musisz sam na siebie liczyć, bo znając siebie wiesz najlepiej na co cię stać. Dzięki takiemu postępowaniu unikniesz niepotrzebnie rozbudzanych nadziei, nie wpadniesz w pułapkę uzależnień i chociaż dłużej dochodzić będziesz do sukcesu, zawdzięczać go będziesz sobie, a to naprawdę daje olbrzymią satysfakcję.
Krok po kroku, byle do przodu, do celu, który gdzieś tam przed Tobą. Z żelazną konsekwencją realizuj swoje postanowienia, nawet, jeżeli czasami coś tam nie wychodzi. Nikt nie jest doskonały, a błędów nie popełnia tylko nieżyjący.