Czym jest dysleksja?
Dysleksja rozwojowa została opisana w ICD 10 (Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych) jako specyficzne trudności w nauce czytania i pisania. Spowodowana jest zaburzeniami podstawowych funkcji poznawczych. Naukowcy wykazali, że może być dziedziczna. Często towarzyszą jej zaburzenia koncentracji i hiperaktywność (ADD, ADHD).
Ronald Davis, twórca oryginalnej metody nauki i pracy z osobami dyslektycznymi uważa, że dysleksja jest wynikiem myślenia i specyficzną reakcją na poczucie zamętu (dezorientacji). W stanie dezorientacji zostaje zniekształcona percepcja. To, co spostrzegamy jako rzeczywiste, naprawdę nie jest zgodne z faktami i sytuacją w otoczeniu. Wypaczeniom ulegają głównie wrażenia odbierane przez zmysł wzroku, słuchu, równowagi oraz poczucie czasu. Stąd też biorą się problemy z czytaniem, przestawianie, dodawanie liter czy wyrazów. Objawy nasilają się wraz ze wzrostem poziomu stresu (wystąpienia publiczne, głośne czytanie itp.).
Werbalne - niewerbalne
Istnieją dwa rodzaje myślenia. Myślenie werbalne, które opiera się na słowach oraz myślenie niewerbalne – właściwe dyslektykom – opierające się na obrazach. Osoby z dysleksją muszą „zobaczyć” słowo i „poczuć” je aby móc je zrozumieć i zapamiętać. Nie mają zwykle problemu, jeśli chodzi o rzeczowniki (stół, długopis, samochód), ale jak wyobrazić sobie przyimki (o, u, po), przysłówki (zawsze, nigdy) czy zaimki (ten, ta, to) bądź czasowniki takie, jak: mieć, być. Są to tzw. „słowa pułapki”, które prowadzą do powstania stanu dezorientacji, w którym wszystkie zmysły (z wyjątkiem zmysłu smaku) odbierają zniekształcone wrażenia. W wyniku tego czytanie staje się czynnością niewykonalną lub wymagająca nadmiernej koncentracji, co znowu może prowadzić do napięciowych bólów głowy, zawrotów głowy czy nudności. Aby więc pomóc dziecku w nauce czytania i pisania, należy pomóc mu „zobaczyć” słowa pułapki.
Odnajdź talent w swoim dziecku
Wbrew pozorom i obiegowym opiniom dyslektycy to bardzo inteligentni i utalentowani ludzie. Świadczy o tym chociażby fakt, że wiele uznanych osób świata nauki, sztuki czy biznesu to dyslektycy, jak chociażby Albert Einstein, Leonardo da Vinci, Alexander Bell, Walt Disney, Hans Christian Andersen, Nelson Rockefeller, Whoopi Goldberg, Cher.
Funkcje umysłowe powodujące dysleksję, mogą stać się źródłem nieprzeciętnych zdolności i talentów o ile nie zostaną stłumione w okresie rozwoju przez najbliższe otoczenie. Osoby dyslektyczne charakteryzują się większą wrażliwością na otoczenie i ponadprzeciętną ciekawością. Dzięki temu, że myślą obrazami, a nie słowami, rozwijają swoją kreatywność i wyobraźnię. Odznaczają się świetną intuicją i przenikliwością. W procesie spostrzegania wykorzystują wszystkie zmysły, co pozwala im na lepsze poznanie rzeczy i dokładniejszą analizę sytuacji. Umysł dyslektyka potrafi przetwarzać informacje do dwóch tysięcy razy szybciej niż umysł przeciętnego człowieka. Jeśli pomożemy dziecku rozwijać jego naturalne talenty, w rezultacie osiągnie wyższą od przeciętnej inteligencję i ponadprzeciętne zdolności twórcze w różnych dziedzinach.
Okazuje się więc, że coś, co uznaliśmy za problem, może stać się szansą. Należy jednak wiedzieć jak ją wykorzystać, co robić, a czego nie, by dziecko mogło się prawidłowo rozwijać.
Bardzo istotne jest by nie traktować go jak chorego, kalekiego, upośledzonego, niezdolnego czy leniwego. Trzeba także pamiętać o tym, że czekanie aż „samo mu przejdzie” bądź nasza pociecha „wyrośnie z tego” nie rozwiąże problemu. Zamiast tego, warto postarać się go zrozumieć i poznać zarówno jego ograniczenia, jak i możliwości, a także skontaktować się z uznanym specjalistą (psychologiem, logopedą, pedagogiem), zajmującym się problemem dysleksji i odnoszącym sukcesy w pracy a osobami dyslektycznymi. Regularne konsultacje przyniosą pozytywne efekty. Podobnie jak chwalenie i nagradzanie dziecka za wysiłek włożony w pracę nad poprawą niedoskonałości.
Spróbujmy odnaleźć w nich jak najwięcej pozytywnych cech i możliwości i pomóżmy im je rozwijać, przełożyć na konkretne umiejętności a efekty tej wspólnej pracy z pewnością przewyższą oczekiwania zarówno rodziców, jak i samych dzieci.