„Nagle” rodzic, który ma płacić alimenty traci pracę, nie ma żadnego majątku i generalnie nie można nic zrobić. I tu trzeba pochwalić ustawodawcę, który dał uprawnionym do alimentów nietypową broń.
Żeby z tej broni skorzystać, trzeba najpierw wszcząć egzekucję komorniczą. Jeżeli przez dwa miesiące komornikowi nie uda się wyegzekwować pełnej kwoty roszczenia (lub w ogóle nie może wszcząć egzekucji przeciwko osobie zamieszkałej za granicą), to można złożyć wniosek do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta (dalej będę używać zbiorczej nazwy organ administracyjny) swojego miejsca zamieszkania o podjęcie działań wobec dłużnika alimentacyjnego. Do wniosku należy załączyć zaświadczenie od komornika o bezskuteczności egzekucji z informacją o stanie egzekucji, przyczynach bezskuteczności i działaniach podejmowanych w celu wyegzekwowania należności (jeżeli się tego nie zrobi, organ administracyjny zwróci się o ten dokument bezpośrednio do komornika, co oczywiście wydłuży procedurę). Po otrzymaniu wniosku organ administracyjny miejsca zamieszkania wierzyciela występuje z wnioskiem do organu administracyjnego miejsca zamieszkania dłużnika o podjęcie stosownych działań, tj.: przeprowadza wywiad alimentacyjny (o sytuacji rodzinnej, dochodowej i zawodowej dłużnika, jego stanu zdrowia i przyczyn niealimentowania), odbiera oświadczenie majątkowe (pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania) i informuje o przekazaniu danych dłużnika do Biura Informacji Gospodarczej (w razie powstania zaległości za okres ponad 6 miesięcy).
Przez cały czas trwania procedury oba organy administracyjne i komornik mają obowiązek informować się nawzajem o okolicznościach, które mogą mieć wpływ na skuteczność egzekucji. Nie będę zanudzać czytelników dość skomplikowaną procedurą, zwłaszcza, że wnioskodawca nie bierze w tym bezpośredniego udziału. Dość powiedzieć, że dłużnik alimentacyjny, który zostanie uznany za uchylającego się od zobowiązań alimentacyjnych (przypadki uzasadniające taką decyzję są wymienione w ustawie o pomocy osobom uprawnionym do alimentów – dla zainteresowanych Dz. U. z 2007 r., nr 192, poz. 1378 ze zm.) – może zostać pozbawiony prawa jazdy (a precyzyjnie mówiąc jego prawo jazdy zostanie zatrzymane). Prawo jazdy można odzyskać najwcześniej po pół roku chyba, że wcześniej ustanie obowiązek alimentacyjny.
Warto wiedzieć o takim alternatywnym sposobie egzekucji alimentów. Dziwnym trafem osoby zobowiązane do alimentów tracą pracę, ale jakoś się utrzymują i zwykle do tego bardzo przydatny im jest samochód.