Psychiczne góry lodowe ukazują nam swój wierzchołek, choć większa ich część jest dla nas niewidoczna. Jednak takie właśnie góry lodowe (w tym uzależnienia i współuzależnienie) są dla nas często priorytetami, których najchętniej pozbylibyśmy się jak najszybciej i często podejmujemy postanowienia noworoczne, że się z nimi wreszcie rozprawimy. Z drugiej strony, jest to bardzo trudne i na ogół naszych noworocznych postanowień nie dotrzymujemy.
Co wtedy robić? Jak zmierzyć się z psychiczną "górą lodową", żeby naprawdę móc sie z nią rozprawić? Podejść jest wiele, postaram się tu więc opisać jedno z częściej stosowanych.
Chyba najlepiej sprawdzoną metodą jest rozpoczęcie od uświadomienia sobie zysków i strat z istnienia i pielęgnowania naszej „góry lodowej”.
Wydawałoby się, że poważne problemy mogą przynosić tylko straty.
Niemal każdy problem, który decyduje o tym, że czujemy się nieszczęśliwi, na przykład:
— uzależnienie od substancji,
— uzależnienie od bliskiej osoby,
— brak szczęścia w miłości,
— brak stałej pracy,
— brak przyjaciół,
— częsta zapadalność na choroby,
dręczy nas dotąd, dopóki nie zrobimy wszystkiego, by się go pozbyć lub przestać się nim przejmować.
Oczywiście, nieraz zdarzają się sytuacje, na których pojawienie się nie mamy wpływu. Nieraz też nie ma innej rady, jak zaakceptować to, co nas spotkało. Nigdy nie musi to jednak oznaczać zgody na „taki los”, nie jest żadną wymówką. Istnieje wiele przykładów ludzi, których los bardzo doświadczył, a mimo to żyją godnie i szczęśliwie.
Dlaczego więc tak wielu ludzi stosuje wymówki?
Między innymi dlatego, że problemy, których doświadczają, przynoszą im nie tylko straty, ale i korzyści.
Na przykład, czy jeżeli jestem jedyną osobą, która cokolwiek robi w domu (uff, jak dobrze, że te czasy minęły!), jeżeli cierpię, narzekam, zrzędzę, ale robię to dalej, nie tylko ponoszę straty (cierpię), ale także mogę mieć przyjemne poczucie, że beze mnie ten dom przestanie funkcjonować, że reszta rodziny sobie beze mnie nie poradzi, że jestem najodpowiedzialniejsza i najbardziej pracowita z nich wszystkich.
To są zyski, które nieraz okazują się tak duże, że trudno nam zrezygnować z tej – w sumie niby nieprzyjemnej – sytuacji.
Przyjrzyj się nie tylko stratom, ale także i zyskom.
Dlatego aby dowiedzieć się, czym tak naprawdę jest nasza „góra lodowa” i świadomie podjąć postanowienie o jej likwidacji, warto rozpocząć od przyjrzenia się uczciwie wszystkim zyskom i stratom, jakie tworzy. Weź kartkę papieru i długopis.
Na górze napisz: Moje zyski i straty z … i tu wpisz, co Ci przeszkadza.
Resztę strony podziel pionowo na pół.
Następnie po lewej stronie wypisz wszystkie zyski wynikające z tego, że nie rozstajesz się ze swoim problemem.
Po prawej stronie wypisz wszystkie straty. Prawdopodobnie na początku będzie Ci trudno wymyślić cokolwiek pozytywnego. Dlatego lepiej, jeżeli straty znajdą się po prawej stronie – zaraz poczujesz, że lewą stronę kartki też trzeba czymś wypełnić! Pisz wszystko, co Ci przychodzi do głowy. Nie zastanawiaj się nad tym, czy to dobrze, czy źle, czy wypada tak myśleć, czy nie. To są tylko Twoje myśli.
Wypisz nie tylko te duże, ważne rzeczy, ale także wszelkie drobnostki. Gdy wykonasz już to ćwiczenie, policz, ile jest strat, a ile zysków. Spróbuj poczuć, które z nich przeważają. Nieraz nasz świadomy umysł widzi coś zupełnie innego niż nasza część emocjonalna i duchowa.
Taki bilans to pierwszy krok do ważnych zmian w życiu.
To potężne narzędzie, które działa na podświadomość. Dzięki niemu zrozumiesz, dlaczego, tak naprawdę, robisz to, co robisz. Na tej podstawie możesz z łatwością określić, czego tak naprawdę pod tym względem chcesz. Zachęcam Cię do wybrania sobie jednej rzeczy, którą chcesz zmienić w nowym roku i zrobienia bilansu zysków i strat.