"The Rolling Stone" to bez wątpienia jeden z najczęściej czytanych magazynów muzycznych na świecie. Co dwa tygodnie trafia do ponad dwóch milionów zainteresowanych popkulturą Amerykanów. Skąd wzięła się legenda "Rolling Stone’a"?

Data dodania: 2012-12-28

Wyświetleń: 1386

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Amerykańskie czasopismo ukazało się po raz pierwszy w 1967 roku. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że tytuł został podpatrzony u rosnącej w siłę, choć wciąż młodej kapeli z Mickiem Jaggerem i Keithem Richardsem na czele. Nic bardziej błędnego. Gazeta, podobnie jak zespół, wzięła swoją nazwę od kultowej ballady Boba Dylana "Like a Rolling Stone". Fundator i redaktor naczelny tygodnika, Jann Wenner, pożyczył na rozkręcenie gazety siedem tysięcy dolarów od rodziny swojej przyszłej żony. Zebrał kilku znajomych, z którymi wcześniej pracował w studenckich gazetach i ruszyli.

Jak się okazało, format i treść magazynu prędko zyskały sobie rzesze fanów. Był to czas eksplozji muzyki rockowej oraz błyskawicznych zmian w mentalności amerykańskiego społeczeństwa. "Rolling Stone" towarzyszył i kibicował tym zmianom. Sam też nie przypominał gazet z poprzedniej epoki. Na jego stronach od początku pojawiały się największe gwiazdy rocka.

Po wielkich sukcesach lat 70-tych przyszła kolejna dekada. To moment stopniowego odejścia od pierwotnych wartości. Gazeta stała się mniej rockowa, a bardziej popkulturowa. Wśród dziennikarzy pojawiły się też używki, na czele z narkotykami, co uderzyło w prestiż magazynu. W kolejnych dekadach na kartach gazety coraz częściej spotkać można było gwiazdy innych gatunków muzycznych.

Jedno zostało jednak nie zmienione. Gazeta zawsze zwracała uwagę ponadprzeciętnymi okładkami. Do jednej z najczęściej komentowanych należy okładka, na której występuje nagi John Lennon i jego żona Yoko Ono. Na następnej można podziwiać nagą Madonnę w erotycznej pozie.

madonna

Tytuł zasłynął też prestiżowymi rankingami: listą 500 najlepszych albumów w historii muzyki, ale też rankingiem 500 najgenialniejszych piosenek. Na pierwszym miejscu tego rankingu, co specjalnie nie dziwi, znajduje się ballada, od której czasopismo zaczerpnęło tytuł.

Bez względu na to, iż lata świetności "Rolling Stone" ma już dawno za sobą, wciąż uznawany jest za opiniotwórczą gazetę. Jest znany i czytany na całym globie, również nad Wisłą.                                                                                                                                     

Licencja: Creative Commons
0 Ocena