Menadżer Chelsea Londyn, Roberto Di Matteo, jest nieugięty w swojej krytycznej postawie co do decyzji sędziego Marka Clattenburga w meczu z Manchesterem United. Po wielu kontrowersyjnych decyzjach Chelsea przegrała na Stamford Bridge 2:3.

Data dodania: 2012-10-30

Wyświetleń: 1465

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Di Matteo winą za porażkę z United zdecydowanie obarczył sędziego. Zdaniem trenera, sędzia Clattenburg odebrał Chelsea wszelkie szanse na nawiązanie walki o zwycięstwo.

Sędzia popełnił ewidentny błąd, karając drugą żółtą kartką Fernando Torresa. Źle zinterpretował sytuację, w której Hiszpan był faulowany - zdaniem arbitra Torres w tej sytuacji symulował, a faulu nie było.

Skład sędziowski nie popisał się również przy decydującym trafieniu dla United. Jak pokazały powtórki, strzelec bramki, Javier Hernandez, był na wyraźnym spalonym w momencie strzału i zdobyta przez niego bramka nie powinna zostać uznana.

A jeszcze wcześniej sędzia Clattenburg ukarał czerwoną kartką obrońcę The Blues, Branislava Ivanovicia, za faul, który według wielu komentatorów tego spotkania zasługiwał co najwyżej na żółtą kartkę.

„Decyzje arbitra miały dziś decydujące znaczenie i w ogromnym stopniu wpłynęły na rezultat meczu” powiedział trener Londyńczyków w wywiadzie dla telewizji Sky Sports.

„Sędzia niesłusznie wyrzucił z boiska Fernando Torresa, a trzecia bramka dla United padła ze spalonego. Te sytuacje w oczywisty sposób zdecydowały o tym, że to nasi przeciwnicy wygrali ten mecz."

„Torres założył Evansowi ’siatkę’, po czym został kopnięty i upadł na murawę. To była bardzo prosta sytuacja do interpretacji. Powinien być rzut wolny dla nas i być może czerwona kartka dla Evansa, ponieważ Torres miał czystą drogę do bramki. Byłem zszokowany. Myślałem, że w tej sytuacji to my będziemy beneficjentami, stało się jednak odwrotnie.”

Di Matteo przyznał także, że nie ma pretensji o czerwoną kartkę dla Ivanovicia. Jego zdaniem serbski defensor chciał odsunąć się z drogi Younga, jednak nie zdążył tego zrobić i zahaczył o piętę angielskiego skrzydłowego.

Di Matteo stwierdził też, że wierzył w zwycięstwo nawet wtedy, kiedy jego zespół grał w 10-tkę. Strata kolejnego zawodnika okazała się jednak zbyt duża, aby móc skutecznie walczyć z grającą w komplecie drużyną United.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena