Chociaż osoby zatrudnione na umowę o dzieło i umowę zlecenie nie mają prostej drogi  do kredytu mieszkaniowego, jednak nie jest ona dla nich zamknięta

Data dodania: 2012-08-07

Wyświetleń: 2891

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Przyszły kredytobiorca, osiągający nawet spore dochody , ale nie będący zatrudnionym na etat, jest najczęściej dla kredytodawców mniej wiarygodny niż ten, który przychody ma sporo gorsze, ale pracuje na umowę o pracę na czas nieokreślony od długiego czasu. Sposób, w jaki osiągamy przychody, będzie dla kredytodawcy wiadomością niemalże istotniejszą niż to, ile zarabiamy. To ważny czynnik przy obliczaniu zdolności kredytowej klientów. 

Nie od rzeczy będzie uwypuklić, że choć w w ciągu ostatnich miesięcy sporo uwagi poświęcane jest kwestii osób zatrudnionych na umowę od dzieło i umowę zlecenie, kredytodawcy liczą ich zdolność kredytową trochę lepiej, niż klientów prowadzących działalność gospodarczą. Nie kierują się oni przy tym uprzedzeniami, ale doświadczeniem. Osoby, zatrudnione na umowach o pracę na czas nieokreślony najlepiej spłacają kredyty. Na drugim końcu skali są ci, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą – radzą sobie ze spłatą zobowiązań dwa razy słabiej niż „etatowcy”. Trzeba przy tym mieć świadomość, że z ponad 16 mln aktywnych zawodowo obywateli Polski – aż 3,7 mln prowadzi prywatną firmę . W przeważającej części, bo aż 3 mln z nich są to osoby nie zatrudniające pracowników.

Kredytodawcy od osób pracujących na umowę o pracę, zwłaszcza tych którzy mają umowy na czas nieokreślony, żądają w większości jedynie poświadczenia 3 mies. ciągłości zatrudnienia u aktualnego pracodawcy. Jedynie 9 spośród niespełna 30 banków wymaga okresu 6-mies. Trochę trudniejsze wymagania banki formułują wobec tych, którzy mają co prawda umowy o pracę, ale jedynie na czas określony. Większość banków chce, aby umowa o pracę nie zakończyła sę wcześniej niż 6 miesięcy (a najlepiej rok) od chwili rozpoczęcia starań o kredyt . Wiele banków stawia warunek także, by zakład pracy sporządził pisemną promesę kontynuacji zatrudnienia – co jest dziwne, ponieważ, w świetle prawa taki kwit nie zobowiązuje pracodawcy w żaden sposób. Trzeba podkreślić, iż kredytodawcy idą z duchem czasu. Jeszcze kilka lat temu pracownicy na umowach czasowych byli traktowani dużo bardziej „po macoszemu”. Obecnie, kiedy umowa o pracę jest znacznie trudniejsza do podpisania, znaczna część banków nie stawia żadnych dodatkowych warunków tej kategorii klientów. 

Osoby  powinny się liczyć z koniecznością spełnienia licznych dodatkowych warunków, choć trzeba wyraźnie podkreślić, iż dziś praca tylko na umowę o pracę lub umowę o dzieło wcale nie przekreśla możliwości na kredyt. 

Te najłagodniejsze  chcą poświadczenia zarobków za ostatnie sześć miesięcy. W niektórych można napotkać jednakże inne warunki, jak na przykład, że umowa o dzieło lub umowa zlecenie ma zawierać określony zakres prac, albo że u tego samego zleceniodawcy trzeba osiągać dochód ciągle przez cztery a nawet sześć mies.W Kredyt Banku trzeba wykazać, iż wpływy pojawiają się co najmniej raz na dwa miesiące. Jeżeli mamy z tym problem, minimalny okres umowy wydłuża się do dwunastu miesięcy. Pozostałe banki żądają czasu trwania umowy o dzieło lub umowy zlecenia conajmniej przez dwanaście miesięcy. 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena