Możesz powiedzieć o sobie „całkiem dobra kucharka”, bo kochasz eksperymentować, upajać się smakiem i zapachem potraw, jesteś artystką i masz niczym nieograniczoną wyobraźnię, widzisz to, czego inni nie potrafią dostrzec, a czasem zdarza ci się urealniać swoje wizje.

Data dodania: 2012-05-25

Wyświetleń: 1262

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Tak było z nowym garnkiem, najpierw pojawił się w twoim domu za sprawą wyobraźni, dopiero później jako realny przedmiot.

Kiedy na nie patrzysz przypomina ci się moment, w którym twoja wyobraźnia zaszalała do tego stopnia, że zobaczyłaś w swojej szafie rozgrywający się scenariusz filmu animowanego. Wyobraziłaś sobie co by było, gdyby w twojej szafie zamieszkał nowy garnek, nieproszony gość w oczach starego, wysłużonego garnka. Przepychanki, ostra konwersacja, mocne argumenty:

Stary Garnek: Co za tupet, wchodzić bez zaproszenia do cudzego mieszkania i oznajmiać, że od tej chwili przestaje być jego pełnoprawnym właścicielem, a przecież to ja każdego dnia ciężką pracą opłacam czynsz. To niewiarygodne, że amator w dziedzinie kuchennej ma czelność pouczać specjalistę, bogatego w doświadczenie. Nie zdarzyło mi się nigdy być tak poirytowanym i zdenerwowanym aż do teraz, i to do tego stopnia, że udało mi się uzyskać temperaturę wrzenia na urlopie. Proszę o natychmiastowe opuszczenie mojego lokum.

Nowy garnek: Bardzo się dziwię szanownemu Panu, że nie potrafi Pan utrzymać na wodzy swoich emocji, ach tak, to poniekąd zrozumiałe, różnimy się pod tym względem, ja mam stalowe nerwy, Pan najwyraźniej nerwy wątpliwej jakości. Pochodzę ze szlacheckiej rodziny, więc i poziom kultury mam wyższy, nie unoszę się bez powodu. Takiemu garnkowi bez ogłady raczej światowe nazwisko nic nie mówi. Zauważam u Pana pierwsze oznaki starzenia, pierwszy rdzawy włos, kilka widocznych zmarszczek, a i te groźne ruchy skierowane w moją stronę też nie należą do młodzieńczych. Najwyższy czas spuścić z tonu i z klasą zaakceptować prawo przyrody, przyszedłem szanownemu Panu w tym pomóc zastępując go w codziennej pracy, przecież to miły gest z mojej strony, wyciągam do Pana pomocne ucho, a Pan do mnie z wrzącym wyrazem twarzy. Jestem znacznie wytworniejszy, nie muszę się ukrywać w mieszkaniu, jak Pan, bo ja komponuje się idealnie z każdym wnętrzem. Pan jest taki zaściankowy, nie wychodzi na salony. Taki samotnik w życiu prywatnym, jak i w pracy, współpracujący z jedną i tą samą firmą kuchenną. Ja prowadzę biznesy z wszystkimi firmami istniejącymi na rynku. Jest Pan wyłącznie żywicielem, ja jestem docenionym artystą, tworzę dzieła sztuki, uznane przez największych koneserów. Ulega Pan niepotrzebnym modom, bycie singlem w tej branży nie popłaca, moja towarzyszka Pokrywka to połowa mojego sukcesu. Wydaje się Pan być taki pusty, pozbawiony uczuć, chyba już dawno nikt nie gościł w Pana sercu, moje wnętrze jest w przeciwieństwie do Pana podzielone, by starczyło miejsca dla wielu mi bliskich potraw. Zasłużył sobie Pan na emeryturę, w związku z czym pozwolę sobie zasugerować relaksacyjny pobyt w muzeum.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena