"Jeśli dziś nie znajdzie się odważny, który przeprowadzi reformę emerytalną, w latach 30. i 40. XXI wieku polscy emeryci i Polska jako państwo wpadną w bardzo poważne tarapaty" - powiedział w Sejmie premier Donald Tusk. W piątek Sejm przyjął rządowe projekty ustaw o wydłużeniu wieku emerytalnego i emeryturach mundurowych.
Za przyjęciem ustawy emerytalnej (11 maja 2012 r.) głosowało 268 posłów, przeciw było 185, dwóch posłów wstrzymało się od głosu.
Premier zwracając się do posłów zaznaczył, że reforma jest częścią "cywilizacyjnego i ustrojowego przedsięwzięcia, jakim jest zbudowanie względnie bezpiecznego systemu emerytalnego".
Donald Tusk powiedział, że z wieloletniej debaty nad systemem emerytalnym rząd wyciągnął praktyczny wniosek i bierze na siebie ryzyko proponując reformę. Dodał, że nikt nie zaproponował innego modelu "ratującego w przyszłości państwo przed bankructwem, a emerytów przed głodowymi emeryturami".
- Z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i codziennego życia zwykłych ludzi, każde z rozwiązań jest dotkliwe, nasza propozycja jest może najbardziej ryzykowna politycznie, ale najmniej dotkliwa dla ludzi - zaznaczył premier.
Przyjęty przez rząd projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw zakłada, że od 2013 r. stopniowo będzie zrównywany i podwyższany wiek przechodzenia na emeryturę kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. Docelowe 67 lat kobiety osiągną w 2040 r., a mężczyźni w 2020 r.
Nowe regulacje obejmą kobiety urodzone po 31 grudnia 1952 r. i mężczyzn urodzonych po 31 grudnia 1947 r.