Rodzina, dzieci, temat stary jak świat. Dla jednych oczywisty i jest spełnieniem marzeń, dla innych nie jest celem w życiu. Często dziwimy się temu, ale pomyśleliśmy dlaczego?

Data dodania: 2012-02-28

Wyświetleń: 1763

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Bezdzietne kobiety w pewnym wieku, samotne singielki zwane kiedyś starymi pannami, kiedyś piękne, interesujące, pełne życia, z oczami jak gwiazdy, pełnymi nadziei na piękne życie. Nic im nie brakowało. czemu są same? Czemu dziś szukają miłości w dokarmianiu kotów, książkach, na kursach lub uniwersytetach trzeciego wieku? Byle tylko wyjść z domu, mieć cel.

Oglądam zdjęcia, siedząc w wygodnym fotelu, przy pięknie podanej kawie.

- Byłaś taka śliczna - mówie do mojej prawie 70-letniej znajomej - i jaki przystojny był twój mąż...Czemu nie jesteście razem?  

- Rozeszliśmy  się, bo nie chciałam mieć dzieci, a on chciał. Ożenił się potem z inną kobietą i jest ojcem, stare dzieje...    

- Byłam jedynaczką, ale wiesz, moja mama nigdy mnie nie przytuliła, nie pogłaskała, nie pocałowała - wyznała nagle. - Tata też nie miał dla mnie czasu. Miałam dom, normalny dom, ale myślę, że nikt mnie nie kochał, przynajmniej nie okazywano tego. Nie chciałam mieć dzieci, bałam się, że mogę być podobna do mamy...oschła, na dystans...  

- Masz przyjaciół? - pytam.

- Nie, moje koleżanki powychodziły za mąż, mają rodziny, wnuki. Nie mają czasu. Jestem sama, kiedy choruję też jestem sama. Czasem... zadzwonią.

- Co tak naprawdę lubisz?

- Lubię tańczyć, wciąż chodzę na zajęcia z baletu, uwielbiam pływać a wieczorami spaceruję po deptaku, jest tam zawsze pełno ludzi. Czasem z kimś pogadam. Nie lubię deszczu, bo muszę wtedy siedzieć w domu - najgorzej jest w domu.

- Kup komputer, to bedziemy rozmawiać przez skype'a - zaproponowałam.

Ucieszyła się.

Okazywanie miłości - czy to takie trudne dla nas, dorosłych? Dzieci uwielbiają przytulać się, wdrapywać na kolana, kiedy czytamy im książkę, siadać bardzo bliziutko nas. Zauważyliście, że kiedy bawimy się z dzieckiem na podłodze, ono stara się usiąść jak najbliżej nas, prawie na kolanach, czuje potrzebę bliskości i jest w tym prawdziwe, szczere.

Podrap mnie po pleckach...pomasuj rączki - prosi przed snem - przytul się do mnie...I zasypia spokojnie, najlepiej trzymając swoje łapki w naszych dłoniach. Jesteśmy dla niego azylem, bezpieczeństwem, potwierdzeniem miłości, która mu się słusznie należy.

I tak sobie myślę, że każdy - mały czy duży, młody lub stary - potrzebuje zainteresowania, czułości, dotyku i miłości. Dziecko ma nad nami jednak te przewagę, że umie o nią ufnie prosić.

Dajmy mu jak najwięcej miłości. Jest wtedy nadzieja, że w dorosłym życiu będzie mu łatwiej...,bo co dajesz, to wraca.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena