Potwierdzają to pełni powagi ludzie sukcesu, opowiadając o sobie, swoich doświadczeniach i drodze do pieniędzy, które mają. I młodzi rodzice wierzą im.
Jak grzyby po deszczu powstają szkoły języków obcych, szkoły baletu, tańca towarzyskiego, sztuk walki, kluby sportowe...Szansa na lepsze, bardziej kolorowe życie jest tuż - tuż, za rogiem.Świat też czeka za rogiem. Boże, myślimy, wszystko w zasięgu ręki, tylko sięgać i brać! Kredyty, udzielane w przyjaznych bankach, wypasione apartamenty u uśmiechniętych developerów, działki, by odpocząć przy grillu i zjeść polskie jabłko, magiczne zakątki świata odległe o rzut samolotem, wakacje pod palmą spędzone z kolorową szklanką z mniejszą palemką...
Tak żyje cały świat! - mówią nam w telewizorze, filmie, kolorowym magazynie. I my im wierzymy.
Poza tym mamy przecież dziecko - wyjątkowe, zdolne, inteligentne i przede wszystkim zasługujące na wszystko, co najlepsze na tym najlepszym ze światów. Powinno więc już w wieku 8 miesięcy siusiać do nocnika, w przedszkolu uczyć się dwu języków, rozwijać talenty malarskie i plastyczne, uprawiać sporty, jeżdzić konno, wyjeżdzać na obozy integracyjne za granice (co ja piszę - teraz nie ma granic!!!). Tak! Wykształcenie jest teraz najważniejsze. I znajomość języków...i odpowiednie przedszkole, podstawówka, gimnazjum, że o renomowanym liceum nie wspomnę i o IQ powyżej 140...
I tu wchodzimy na ścianę, która jest solidnie zbudowana z dwu elementów.
Pierwszy to czas. Nasz obecny, w którym żyjemy. I w którym samo zdobycie pracy przez nas bywa już wyczynem i potwierdzeniem naszej wiedzy, talentu, wykształcenia. Oraz dodam - szczęścia i znajomości (nic nie skreślać).
Drugi element ściany to finanse.
Popatrzmy: nauka języka to 50 zł/ godz. co najmniej dwa razy w tygodniu...
Prywatne przedszkole z językiem obcym i panią plastyczką - dobrze ponad tysiąc złotych.
Chcesz uprawiać sport, proszę bardzo, tylko zapłać za trenera, salę, ubiór, obozy...
Konie -...
Zagraniczny obóz językowy - ...
I oto dochodzi do nas prawda, że na wszystkich dróżkach i drogach do sławy, szczęścia i palemki - stoi pieniądz. A jak się go nie ma?
No cóż, pozostaje albo rozgoryczenie, złość, narzkanie i ponawiane samobójcze kredyty, albo...wybór innej drogi życiowej poprzez zmianę konsumpcyjnych priorytetów, celu i punktu widzenia a przede wszystkim - MYŚLENIA. A na tej drodze marzenia nie przeszkadzają. Są wszak bezpłatne.