Chcesz zostać pilotem, ale nie wiesz jak się do tego zabrać? Sprawdź, co musisz zrobić, zanim zapiszesz się na kurs szybowcowy czy samolotowy - praktyczny poradnik

Data dodania: 2012-02-22

Wyświetleń: 2372

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wpadłeś na pomysł – będę pilotem! Świetnie! :)

Ale zanim zapiszesz się na kurs szybowcowy czy samolotowy, zrób dwie ważne rzeczy.

Po pierwsze... - jaki jest Twój cel?

Zastanów się, po co chcesz się nauczyć latać.

Czy chcesz być pilotem zawodowym i latać samolotami liniowymi, czy może tylko rekreacyjnie – w weekendy ładując akumulatory podczas relaksującego lotu szybowcem?

A może chcesz kupić samolot ultralekki i latać własnym statkiem powietrznym?

Może planujesz latać zawodowo, tyle że mniejszymi niż samoloty liniowe (np. obsługiwać taksówkę lotniczą?)

Może chcesz zostać instruktorem samolotowym i uczyć innych? Może chcesz holować szybowce?

A może z nudów i dla szpanu? – kobiety podobno lecą na pilotów ;)


To ważne, abyś wiedział to na samym początku swojej przygody z lataniem – będzie to miało wpływ na wszystkie Twoje decyzje. Może się też okazać, że nie masz odpowiednich środków finansowych lub sam pomysł jest nietrafiony z powodów, o których nawet nie myślałeś.

Bo zobacz....

Jeśli chcesz latać rekreacyjnie – idealne do tego są szybowce – najtańsza forma latania i wbrew pozorom najbezpieczniejsza. Jak pewnie wiesz, szybowe nie mają silnika, niewiele może się zepsuć podczas spokojnego lotu, a że jest on zaprojektowany tak, aby lądować również w polu, więc podczas lądowania sporo wybacza.

Aby polatać szybowcem nie trzeba mieć konkretnego celu – nie lecisz z punktu A do B, zwykle startujesz i lądujesz na tym samym lotnisku, szybowcem się lata, aby po prostu być w powietrzu. Oczywiście lata się też na przeloty, ale ciągle ląduje się w miejscu statu, lub .... w polu. ;)

Co więcej – jeśli nawet pójdziesz dalej w swojej karierze lotniczej, doświadczenie szybowcowe będzie tylko procentować. Lądowanie bez wysuniętego podwozia? Lądowanie z awarią silnika? To będzie dla Ciebie chleb powszedni.

Jeśli będziesz chciał latać rekreacyjne samolotem ultralekkim, szybko znudzą Cię kawy wypijane na lotniskach, które odwiedzisz. (po coś w końcu trzeba polecieć). Mimo, że to ciągle loty rekreacyjne, będziesz musiał je dokładnie planować, składać plan lotu, przewidywać kiedy i gdzie będziesz tankował, itp.

Inaczej wygląda sprawa, gdy będziesz latał w konkretnym celu – na wakacje czy podróż służbową. Wówczas to ma sens. Ale.... nie możesz wyjść z wprawy! Tak więc aby pozostać w treningu, więc nie możesz zapomnieć o cyklicznych lotach treningowych.

Jeśli chcesz zostać instruktorem – długa droga przed Tobą. Najpierw musisz zrobić licencję, potem wylatać odpowiednią ilość godzin i zrobić kurs instruktorski. Zwykle zajmuje to kilka lat – w końcu aby kogoś szkolić sam musisz umieć latać :)

Jeśli mierzysz w zawód pilota liniowego – również długa i kosztowna droga przed Tobą. Jeśli jesteś młody i dopiero wybierasz studia, pomyśl o Politechnice Rzeszowskiej i nabyciu doświadczenia jako pilot szybowcowy przed rozpoczęciem studiów – to podobno ułatwia podczas rekrutacji.

Jeśli chcesz latać dla szpanu, odpuść sobie. Lotnictwo to sport wymagający zdrowego rozsądku, ciągłego rozwoju i trenowania, nie ma tu miejsca na popisywanie się. Aby latać, trzeba wiele godzin spędzić na lotnisku, obserwując innych pilotów, jak i w powietrzu – nie będziesz miał czasu, aby szpanować. Lub będziesz beznadziejnym pilotem, który rozbije się prędzej czy później. Wybacz mi tę szczerość, ale taka jest prawda.

 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena