Już od początku swego istnienia, księga miała związek z alkoholem. Jej założyciel – Irlandczyk sir Arthur Guinness – pracował w browarze, warzył piwo dla pracowników folwarku w pobliżu miasta Cashel. Chociaz założona przez niego w XVIII wieku księga, doczekała się wydania dopiero w 1955 roku, to przez ten czas zdołała uzyskać wpisy i badania potwierdzające rekordy. Dziś, każdy ekscentryk lub pasjonat danej dziedziny może postarać się o zdobycie tytułu rekordzisty. Trzeba tylko mieć dobry pomysł i włożyć dużo pracy w przygotowanie do bicia rekordu.
W lutym 2011 roku amerykańscy barmani ustanowili nowy rekord w ilości przygotowanych drinków. Ośmiu barmanów miało tylko godzinę na zrobienie drinków składających się z minimum trzech składników. W tym czasie na stole pojawiło się aż 1541 szklaneczek z napojami wyskokowymi. W akcji wzięli udział najlepsi barmani w Stanach Zjednoczonych, między innymi finaliści mistrzostw świata w przyrządzaniu drinków Aaron Butler, Jason Hughes, Sean Hoard, Todd Trasher, Mark Stoddard. Każdy barman miał określone zadanie, więc praca aż paliła się im w rękach. Do zrobienie drinków zużyto 108 butelek wódki.
Inny rekord „w tej branży” także należy do Amerykanów. Grupa „Spragnieni 13” odwiedziła w ciągu 24 godzin aż 200 barów. Jak to możliwe? Na Manhattanie jest bardzo wiele klubów, ale żeby odwiedzić aż tyle lokali trzeba przyjąć odpowiednią strategię. Grupa imprezowiczów wizytowała nie tylko kluby, ale także małe restauracje i pizzerie. W każdym lokalu gościła tylko chwilę, która trwała nie dłużej niż czas potrzebny na wypicie małego piwa. W międzyczasie szaleni klubowicze posilali się ciasteczkami oraz batonami energetycznymi.
Jednak to nic w porównaniu z tym, czego dokonała pewna Gruzinka, Antisa Chiwczawa. Otóż, kobieta żyje 131 lat i jest w pełni władz umysłowych. Doczekała się już praprawnucząt. Jej wielopokoleniowa rodzina opiekuje się nią, gdyż staruszka na co dzień leży w łóżku. Na pytanie o tajemnicę długiego żywota odpowiada: „To wódka mnie konserwuje”. Teraz już wiemy jakie jest ulubione zajęcie pani Antisy – oprócz gier planszowych...