Bo my nie zapominamy. Tego kim byliśmy, jacy jesteśmy, jacy byli nasi przodkowie. Nie zapomnieliśmy ich idei, waleczności, odwagi. Dziadkowie, pradziadkowie, brali udział w wielu walkach. Powstania, wojny, bitwy, marsze, stan wojenny. Cała ich historia, wszystkie ich doświadczenia, nauka jaką z tego wyciągnęliśmy, nawet postęp technologiczny, pozwalają nam śmiało patrzeć w przyszłość. ACTA. Czy ludzie myślący, że są ponad ludem, uważają się za kogoś, kto może podejmować decyzje za miliony nędznych, bezbronnych, brudnych i poszarpanych, ale jednak posiadających coś znacznie ważniejszego ludzi? Może nie mamy władzy w rękach, być może nawet jej nie chcemy, ale mamy nadzieję, idee, mamy głos. Głos tak wielu zjednoczonych przeciwko grupce zapaleńców, stojących pod ścianą. Mogą wybrać, każdy i zawsze może. Zaakceptują cenzurę słowa w najpopularniejszym miejscu współczesności- internecie, kosztem buntu, prostestów i fali sprzeciwu Nas, lub ze spuszczoną głową wycofają się, co będzie bardzo trudne. Trudne dla nich, ponieważ gdy to zrobią, i choć My będziemy ich wspierać, tak wiele ich odrzuci.
Kilka dni temu, mój znajomy, mimo że w zupełnie innej sytuacji, całkowicie niezwiązanej z tematem przeze mnie teraz poruszanym napisał „Polacy nawet jak leżą, to gryzą po kostkach”. Czy czegoś brakuje w tym prostym, lekko ubarwionym humorem stwierdzeniu? Tak już mamy, gdy brakuje nadziei wszystkim innym, gdy wszyscy inni się poddają, to My wkraczamy. To my ratujemy sytuację. Tacy jak My nigdy się nie poddają. Właśnie teraz, odżywają w nas wszystkie te romantyczne idee wolności, kultu jednostki najwięcej wartego w grupie, marzeń o „Naszym”, nie „Ich”.
Gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, w swoim przemówieniu, apelu do kibica, miał nadzieję, że młodzi kiedyś będą gotowi stanąć do walki o wolność, tak jak byli gotowi nasi przodkowie. To jest ta szansa! To my jesteśmy przyszłością naszej ojczyzny! To jest nasze powstanie! To jest współczesność, tu już nie ma czasu, miejsca i sposobności na krwawe walki, to jest czas na walkę słowa, czas gdy każdy z nas jest wyznacznikiem nie patriotyzmu, lecz wyznacznikiem wiary w to, że cokolwiek robimy ma jakiś cel, wiary w to, że każdy nasz czy prowadzi do lepszego świata.
Kiedyś w jednym z wielu artykułów „do szuflady” pytałem „Jak naprawiasz świat?” Nie w myślach, nie jakie masz na to plany, nie jak chciałbyś to robić, ale ze względu na obecne warunki, również społeczne nie możesz. Jak to robisz tu i teraz. Nasze plany o wolnej społeczności, bez konieczności obeznania w świecie kłamstw i plotek politycznych nie muszą zostać zburzone. Napisanie tego to była moja walka. Twoją walką jest rozpowszechnianie tego tak, by jak najwięcej osób nieświadomych dowiedziało się o planowaniu zakucia nas w okowy ograniczeń i ważenia słów o nie utopijnej wolności, lecz realnej! Walczmy, bo to jest nasza walka!