Zmiana czasu już za nami. Z pewnością jest to operacja, która ma duży wpływ na oszczędność energii, na nasze zachowanie i samopoczucie. Nie pozostaje ona także bez wpływu na choćby niektórych pracowników i pracodawców, oraz na relacje prawnopracownicze. Ot, chociażby tak dużo mówi się w tym czasie o pociągach, rozkładzie jazdy i manewrach, które kolej musi wykonać, aby pociągi mimo zawirowań czasowych, jeździły zgodnie z planem. W nocy z 27 na 28 października o godzinie 2. pociągi zatrzymały się i spędziły 60 minut w oczekiwaniu na godzinę 2. nowego czasu. Pasażerowie „cieszyli” się dodatkową godziną podróży, a maszynista i konduktorzy dodatkową godzina pracy. W podobnej sytuacji postawieni zostali pracownicy zmianowi, którzy akurat tej nocy pracowali, lekarze pełniący dyżury w szpitalach, pracownicy ochrony, piekarze… Wszyscy oni przepracowali jedną dodatkową godzinę więcej niż zwykle, godzinę za którą należy im się
wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych. Pracodawcy powinni wziąć to pod uwagę obliczając wysokość wynagrodzeń za pracę w październiku.