Ano możliwe i zgodnie z prawem. Takie przypadki niestety do rzadkości nie należą. Niejednemu wierzycielowi który to widzi, skacze ciśnienie, niejeden zawału dostał. A dłużnik sobie handluje towarem który … jest przewłaszczony na bank jako zabezpieczenie kredytu firmowego! Jak to możliwe że dłużnik sprzedaje sobie towar będący własnością banku? To proste, wystarczy jeden zapis w umowie przewłaszczenia. Zapis z którego skwapliwie korzystają kredytobiorcy i dłużnicy zarazem. Zapis ten stanowi np. towar pozostaje we władaniu kredytobiorcy i może on sprzedawać tenże towar pod warunkiem uzupełniania sprzedanego towaru takim samym towarem… Dłużnik Twój może więc sprzedawać towar przewłaszczony na rzecz banku ale komornik nie może zająć i zlicytować tego towaru. Zająć co prawda owszem, może, ale wtedy Ty jako wierzyciel otrzymasz z banku wezwanie do zwolnienia tego towaru pod rygorem wytoczenia przeciwko Tobie powództwa przeciwegzekucyjnego. Wtedy sąd nakaże komornikowi zwolnić towar a Ty zostaniesz obciążony kosztami procesu.
I takim sposobem dłużnik pozostaje bezkarny i może dalej prowadzić firmę nie oddając długu a komornik bezradnie rozkłada ręce. Niestety bowiem, komornik czy asesor komorniczy nie mają czasu na to aby jako "tajniak" kręcić się po sklepie czy hurtowni dłużnika i czyhać na każdą transakcję w sklepie, by rzucić się na dłużnika lub jego pracownika w chwili gdy będzie inkasował zapłatę za towar. I między innymi z takich też przyczyn wierzyciele zgłaszają się do firm windykacyjnych, które stosują niekonwencjonalne metody windykacji, oby zgodne z prawem.