Masz marzenia i chcesz je spełnić mimo głupiej gadaniny wszystkich dookoła, że jest to niemożliwe? Kiełkuje w Twojej głowie myśl, ale boisz się ją głośno wypowiedzieć? Marzenia tłumione i nigdy nie wypowiedziane mają nikłe szanse na realizacje….
Zastanów się chwile i pomyśl, jak piękne by było twoje życie gdybyś nie kierował się w nim strachem, a kontakt z nieznanym dodatkowo motywował Cię do przekraczania kolejnych granic? Podoba Ci się ta myśl…..?
Nasuwa mi się w tej chwili zasłyszana historia. Dwójka dzieciaków w zimie bawiła się na zamarzniętym jeziorze, zlekceważyli ostrzeżenie o niebezpieczeństwie. W pewnym momencie jeden z nich znalazł się pod lodem. Zaczęła się walka o życie, chłopak który pozostał na powierzchni szybko zrozumiał co się dzieje widząc jak ciało przyjaciela znika w ciemną otchłań zakutego lodem jeziora. Zaczął uderzać nogą o lód w nadziei, że go przebije. Gdy to się nie udawało pobiegł na brzeg, pochwycił gałąź i po raz kolejny rozpoczął nierówną walkę z siłami natury. Udało mu się. Wyciągnął kolegę.
Przyjechała policja i pogotowie. Ratownicy udzielili pierwszej pomocy i zziębniętych chłopaków zabrali do szpitala. Wszyscy zaczęli się zastanawiać jak to możliwe, że nastolatek przy użyciu jedynie gałęzi i wątłych rąk rozbił kilkucentymetrową warstwę lodu. Wtedy podszedł starszy mężczyzna, który usłyszał co się stało i rzekł: „dokonał tego bo nie było w pobliżu nikogo kto by mu powiedział, że jest to niemożliwe”.
Ta krótka historyjka doskonale odzwierciedla to co chcę przekazać. Chociaż mamy głowę pełna pomysłów, zawsze wkrada się niepostrzeżenie zdanie innych. Zdanie, które robi spustoszenie i pozostawia zgliszcza za sobą. Nie pozwól na to aby inni przyczynili się do utopienia Twoich marzeń, zamknij się na ich słowa i idź przed siebie z taka wiarą i odwagą, jak ten chłopiec, który uratował swojego kolegę. Pomyśl ile marzeń już pogrzebałeś, jak wiele straciłeś tylko dlatego bo ktoś powiedział Ci, że jest to niemożliwe. Jeżeli Ty sam w to uwierzysz – nic Cię nie zatrzyma. Nie ma takiej siły.
Chciałbym zwrócić na koniec uwagę na jeszcze jedną rzecz. Łatwo jest powiedzieć sobie, ze coś jest możliwe w momencie gdy wszystko wskazuje na to, że da się to zrobić (gdy jesteś zdrowy, masz przyjaciół, kochającą rodzinę a konto bankowe zaspokaja twoje potrzeby).
A co gdy zabraknie tego wszystkiego?? czy znajdziesz w sobie tyle siły aby wtedy móc powiedzieć w kierunku swoich marzeń „It’s possible, I can do that”…?