tak jej pełno w naszym życiu, jednocześnie niby wszechobecna, a tak nam jej często brakuje. Dodaje nam sił w działaniu, bo dostrzegamy optymistyczne strony trudnych sytuacji i ciężkich wyborów. Jednocześnie często jest naszym kołem ratunkowym, ostatnią deską ratunku, gdy „mamy pod górę” i nie widzimy wyjścia z sytuacji, chcemy się poddać, i pozostaje nam jedynie ona – nadzieja.
To rzadki i cenny dar, który łatwo jest dać i który jest zawsze potrzebny. Łatwo też się jednak dać nabrać – ktoś daje nam nadzieję na zmianę, polepszenie naszego położenia, my mu ufamy, a wtedy on nas zawodzi. Jakże nie trudno opadają nam ręce, wyzbywając się jakiejkolwiek nadziei pozbawiamy się energii niezbędnej do dalszego działania i podjęcia prób naprawy. Ciężko nam wówczas wyrazić nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trudno pocieszyć przyjaciela będącego w tarapatach, aby tej nadziei nie tracił.
A przecież nadzieja ma moc budowania i sprawia, że potrafimy uwierzyć, że za zakrętem czeka na nas coś innego, lepszego, bardziej wymagającego. I to dzięki niej wchodzi w nas ta otucha, wspomagająca pokłady energii, pchające nas do skutecznego działania. Jak latający dywan potrafi przenieść nas z teraźniejszości w świat nieograniczonych możliwości. Dlatego też głupotą byłoby pozbawić się nadziei – czasami to przecież wszystko, co nam jeszcze zostało.
Leczy nasze dusze i ciała, łączy serca i przyszłość dwojga ludzi spaja związkiem na całe życie, pozwala podjąć ryzykowne decyzje, czyż potrzeba nam lepszego panaceum na wszelkie dolegliwości?
I choć Benjamin Franklin napisał, że ten kto żyje nadzieją, umiera z głodu, to jest to prawdą tylko wówczas, gdy polegając na nadziei nie robimy nic. A przecież to nie miejsce odpoczynku, tylko punkt startu. To niezastąpiony i konieczny składnik ludzkiego ducha. Ponieważ bije wiecznie w piersi człowieka to właśnie sprawia, że kondycja ludzka jest tak jedyna w swoim rodzaju i ostatecznie tak obiecująca. Bo nawet oddając komuś serce, nie musimy pozbywać się nadziei.
Pamiętajmy, że najcenniejsze chwile życia często przychodzą bez zapowiedzi. To dlatego warto mieć nadzieję. Bo wszystko, co się osiąga na tym świecie, osiąga się poprzez nadzieję – głęboko wierzył w to autor tych słów Martin Luter, który w życiu nie poddawał się i osiągnął tak wiele.
Więc kiedy świat podpowiada ci: „zrezygnuj”, posłuchajmy co szepcze nam nadzieja: „spróbuj jeszcze raz”.
Wiersz dla mojej zmarłej babci która była i jest moja najlepszą przyjaciółką. Wiersz kieruje dla osób którzy również mierzą się z żałobą bliskiej osoby i mają nadzieję na szybkie zobaczenie.