Kierujemy się błędnymi, fałszywymi przekonaniami, że odgrywanie pewnej roli, zakładanie maski ułatwi nam bycie w związku z najbliższą osobą….
Wchodzimy w pewne role i przybieramy postawy, które nie mają nic wspólnego z naszym prawdziwym „ja”. To też lęk przed tym aby nie odsłaniać swojego prawdziwego oblicza, bo można wtedy być odrzuconym i niezaakceptowanym.
W literaturze można znaleźć bardzo wiele odniesień do typów i postaw kobiety i mężczyzny.
Zaznaczając tylko nieliczne postawy kobiet to możemy wymienić że kobieta to: księżniczka, przyjaciel, kochanka, dyplomata, matka, dziecko, niewolnica, rywal, gracz
Postawy mężczyzn to: Piotruś Pan, słodki drań, pies ogrodnika, metroseksualny, samiec alfa, erotoman – gawędziarz, macho….
Postawy kobiet i mężczyzn:
Wymienię tutaj dwie najbardziej skrajne postawy:
Księżniczka – w związku nastawiana jest tylko na branie i nie interesują ją potrzeby partnera. Oczekuje adoracji i uwagi partnera. Mężczyzna jest tylko tłem dla kobiety księżniczki. Są często roszczeniowe i wymagające wobec świata i innych. Księżniczka może sprowadzić mężczyznę do roli bluszcza co jest typowe przy osobowości narcystycznej, skupionej na sobie osobowości.
Macho – przesadnie demonstruję swoją męskość na zewnątrz, jest z niej dumny. Kobiety typ macho traktuje instrumentalnie, przypisując im często rolę „kury domowej”, nie rzadko stosując przemoc, akcentując swoją przewagę i nie licząc się z jej potrzebami…..
Takie postawy nie pozwalają na rozwój partnerstwa i miłości. Nasze postawy biorą się z przeszłości, określonych wzorów, oczekiwań społecznych, wzorców również kulturowych, silnych stereotypów, błędów wychowawczych i naszych doświadczeń.
A gdzie miłość?
Na temat miłości wiemy niewiele, a wiedzę na ten temat czerpiemy z bajek, książek, filmów. Uczymy się, że na miłość trzeba sobie zasłużyć. Bardzo wiele dla niej poświęcić i ciągle o nią zabiegać. A to nieprawda. Miłość rozpoznać można tylko sercem. Miłość jest „paliwem” dla związku. Aby miłość zaistniała to wystarczy być a nie robić. To też oznacza akceptację swojej niedoskonałości. Pozwolenie sobie na strach, słabość, obawy. Spotkanie z drugą osobą może być wtedy autentyczne kiedy prezentujemy siebie w sposób prawdziwy. Kiedy w chwilach kryzysu potrafimy nie uciekać od zranienia czy bólu. I jesteśmy gotowi poznać prawdę. I być w sposób szczery nie rezygnując również z siebie.
Czasami bycie razem może boleć, ale niech ten ból prowadzi do większej bliskości, zmiany i rozwoju wspólnego bycia razem……..
Bo związek to też proces, gdzie dwoje osób nieustanie się poznaje nie tylko poprzez radość wspólnego bycia razem…..