Kłopot z wyborem właściwej czcionki jest znany wszystkim, którzy choć raz  przygotowywali tekst na komputerze i zależało im na jego wyglądzie. Wśród osób, które zawodowo zajmują się grafiką, problem wyboru czcionki nabiera szczególnie dużego znaczenia – rozumianego jako strata cennego czasu.

Data dodania: 2011-08-24

Wyświetleń: 2270

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Designerzy, twórcy stron internetowych, projektanci graficzni, pracownicy agencji interaktywnych i kreatywnych tracą mnóstwo czasu na podejmowaniu decyzji: zaznaczają tekst, zmieniają czcionkę, porównują, znowu zmieniają, szukają w sieci nowych czcionek, znów zmieniają i porównują... Im więcej fontów (czyli czcionek) do dyspozycji, tym wybór staje się trudniejszy. Co można takim osobom doradzić? Jak bezproduktywne godziny zamienić w sprawny i zaplanowany proces? Pomocne będzie na pewno przestrzeganie poniższych punktów.

1. Zapoznanie się z wartościami marki, którą tekst będzie reprezentował i zdefiniowanie odbiorców tekstu.

W rozmowie ze zleceniodawcą należy dokładnie ustalić, jakie wartości ma marka dla klienta, co jest najważniejsze, a co drugorzędne i naturalnie jaka grupa docelowa jest adresatem tekstu.

2. Wybór zakresu czcionek

Bazując na rozmowie ze zleceniodawcą należy dokonać wstępnej selekcji fontów. Powinny one pasować do marki i jej wartości, ale mieć różne charaktery (szeryfowe, bezszeryfowe, artystyczne, techniczne, grubsze, cieńsze itd.).

3. Precyzyjne ustalenie zastosowania fontu

Nie bez znaczenia jest to, czy tekst będzie publikowany globalnie, regionalnie czy tylko w małym miasteczku jako ulotka. Jeśli tekst ma być publikowany także w krajach o innym systemie czcionek (cyrylica, system arabski), należy rozważyć, czy użyta czcionka występuje w tych systemach lub czy ma pasujący odpowiednik.

Druga ważna rzecz to miejsce publikacji tekstu. Czy tekst w pierwszej kolejności ukaże się na stronie firmy czy może w druku? Jeśli w Internecie, to rozważyć należy użycie czcionek internetowych, czyli takich, z którymi nie będzie miała problemów przeglądarka użytkownika. Te czcionki muszą więc albo być obecne w komputerze odbiorcy (standardowe czcionki systemowe) albo być dołączone do strony internetowej (automatycznie pobierane z serwera firmy przy wejściu użytkownika na stronę).

Jeśli czcionka, którą musimy wybrać, ma być użyta nie tylko w jednym tekście, ale w wielu róznych formatach (strona internetowa, wizytówki, bannery, teczki, papier firmowy itp.), to trzeba wybrać font, który prezentuje się odpowiednio i jest czytelny w różnych wielkościach i na róznych materiałach (papier, papier o nierównej fakturze, karton, papier błyszczący, plastik – wszystko zależy od zlecenia). Jeśli dokonujemy wyboru czcionki korporacyjnej, to należy wziąc pod uwagę, czy identyfikacja wizualna i czcionka będą ze sobą współgrały. Czcionka jest jej nieodłącznym elementem i musi do niej pasować, nawet jeśli będzie to standardowy Arial.

Bardzo często nie do unikniącia jest sytuacja, w której dana czcionka jest używana jednocześnie jako kursywa (czcionka pochylona). Wybrany font musi zatem odpowiadać naszym celom zarówno jako „Regular”, jak i „Italic” – i to nie tylko stosowane oddzielnie, ale i obok siebie.

Nie wolno zapominać o cyfrach. Nawet jeśli font wydaje się odpowiedni, to jego znaki interpunkcyjne i cyfry niekoniecznie nadawać się będą do naszych zastosowań.

Kolejna sprawa to finanse. Trzeba sprawdzić ile kosztuje licencja na dany font i na ile stanowisk ona obowiązuje. Może okazać się, że dla naszego zleceniodawcy koszt zainstalowania danej czcionki na wszystkich komputerach w firmie przekroczy koszt naszego honorarium, co uczyni całą historię dla niego nieopłacalną. Należy więc mieć pojęcie, w jakich ramach finansowych porusza się nasz klient.

4. Zawężenie wyboru czcionek

Po powyższej analizie mamy już wybrane kilka czcionek. Aby upewnić się co do ich walorów, trzeba wszystkie je przejrzeć na monitorze komputera oraz wydrukować w kilku wielkościach, łącznie z kursywą, nie zapominając o cyfrach i znakach interpunkcyjnych. Najlepiej użyć do tego jakiegoś przykładowego tekstu, aby nie okazało się później, że czcionka nam odpowiada, jej cyfry też, ale zestawienie obok siebie liter np. mn, kr, pr czyni je mało czytelnymi.

Może okazać się, że nie możemy przetestować w tej formie wszystkich wybranych fontów, ponieważ niektóre są płatne i nie ma sensu kupować na nie licencji jedynie w celu ich wypróbowania. Jakimś rozwiązaniem będzie albo zrobienie zrzutu z ekranu (screenshot) w możliwie wysokiej rozdzielczości i wklejenie go do dokumentu, nad którym pracujemy. Są też strony, na których można wpisać swój tekst w odpowiednie pole i zobaczyć jego wygląd we wszystkich dostępnych tam czcionkach.

5. Ostateczna selekcja

Nawet jeśli wymagania nasze – a przede wszystkim naszego zleceniodawcy – spełnia więcej niż jeden font, to trzeba się zdecydować. Przy podejmowaniu decyzji nie będzie zbyt pomocne, gdy w tym procesie będzie brało udział wiele osób: ile osób tyle zdań i istnieje ryzyko utknięcia w niekończących się dyskusjach. Decyzję powinny podejmować osoby, które pracują nad zleceniem i inne, którym nieobce są kategorie graficzne. 

Po dokonaniu wyboru warto jednak mieć font zapasowy – w razie gdyby nasz klient uparł się, że ten pierwszy mu się wybitnie nie podoba.

Pracując według takiego schematu oszczędzimy swój czas i energię (czyli pieniądze), a zlecenie zrealizujemy sprawniej i szybciej, co spowoduje uśmiech na twarzy naszego klienta. Warto mieć wypracowane podobne schematy do użycia w innych procesach realizacji zlecenia.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena