Po dziś dzień trwają jednak spory o to, do kogo powinien należeć ten laur. Żywe dyskusje toczą pomiędzy sobą wspomniani Amerykanie, Anglicy, a także Francuzi. Opowiadane przez nich historie powstania samej nazwy są często tak samo interesujące, jak i śmieszne.
Według angielskich definicji, słowo cocktail powstało od organizowanych walk kogutów, które były popularną rozrywką począwszy od średniowiecza, aż po dziewiętnasty wiek. Kojarząc nazwę z tymi „zawodami” należy dokonać dokładnego tłumaczenia, rozbijając wyraz na dwa człony, cock – kogut i tail, czyli ogon. Dopowiedziana (lub nie) historia na ten temat przekazuje, że zwyczajem było, że właściciel zwycięskiego koguta, po rozgrywkach, stawiał wszystkim napój będący właśnie mieszanką przeróżnych alkoholi. Ubarwiając, mówi się, że oberżysta mieszał drinki piórem najwaleczniejszego koguta – Jowisza.
Także Amerykanie opowiadają tu historię o kogutach. Według ich wersji niejaka Betsy Flangan, będąca właścicielką zajazdu o nazwie Four Corners w miejscowości Bobby Ferry (okolice Nowego Jorku) przyozdabiała kogucimi piórami serwowane przez siebie drinki. Zabawna sytuacja wiąże się z samym sposobem, w jaki pani Betsy zdobywa owe pióra. Ogołociła ona bowiem z najdłuższych piór koguta, którego właścicielem był sąsiad, w którym, delikatnie mówiąc, nie żyła w zgodzie.
Przygotowane przez Ferry kolorowe drinki z „kogucią” dekoracją zostały podane francuskim oficerom, którzy w wyrazie entuzjazmu wykrzykiwali vive le coq's tail!, co oznacza "niech żyje ogon koguta!". Fonetycznie ten francuski okrzyk również zawiera w sobie nazwę cocktail, stąd też również Francuzi, zaczęli rościć sobie prawo do mianowania się pomysłodawcami tej nazwy. Mają oni jednak również inną, własna opowieść, która ma zaświadczyć o etymologii samej nazwy. Co więcej, wcale nie łączą się one z żadnym kogutem. Według nich, słowo cocktail jest przekręceniem francuskiego coquetier, które wymawia się jako "koketje", a które oznacza kieliszek do jajek. Połączenie z alkoholem polega tu na tym, że owe kieliszki miały również zastosowanie w piciu napojów. Inna historia to nawiązanie do nazwy coquetel (czytane jako "koketel"), czyli kubka do wina. Ponoć pewien francuski aptekarz w Nowym Orleanie, podawał napoje w kieliszkach do jajek i później nazwą coquetiers ochrzcił drinki własnego pomysłu.
Co jest prawdą, a co legendą i kto powinien wygrać spór o nazwę, tego się już pewnie nie dowiemy.