Wczoraj, tj. 13 lipca 2011, roku odbył się mecz Wisła Kraków – Skonto Ryga. Wyniku mecz to 1 – 0. Dla Białej Gwiazdy jest to kolejny krok naprzód w drodze ku Lidze Mistrzów. Gola samobója dla Łotwiańczyków strzelił Renars Rode.
Niestety, podczas meczu został sfaulowany Maor Melikson, który gra w Wiśle na pozycji pomocnika. Maor w ogóle miał pecha podczas spotkania z drużyną Skonto. Zanim doszło do sfaulowania, był od siedem razy atakowany przez przeciwników.
Po zakończeniu meczu, Melikson został odwieziony do szpitala, gdzie na początku podejrzewano złamanie ręki. Informacje sportowe doniosły jednak, że Izraelczyk na szczęście ma tylko zwichnięty palec.
Trener Wisły, Robert Maaskant, jest oburzony zachowaniem zawodników Skonto Ryga.
Zaraz po zakończeniu meczu Melikson został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł dokładne badania. Pierwsze diagnozy wskazywały na złamanie palca lewej ręki, ale okazało się, że palec piłkarza Białej Gwiazdy jest zwichnięty.
Występ Izrealczyka w meczu rewanżowym, który odbyć się ma 19 lipca w Krakowie, stoi pod wielkim znakiem zapytania.
Maor Melikson, to piłkarz polskiego pochodzenia. Jego matka jest Polką, która jako młoda dziewczyna wyjechała do Izraela.
Swoją karierę rozpoczął jako zawodnik juniorskich reprezentacji Izraela. Do drużyny Wisły trafił 31 stycznia 2011, którą podpisał kontrakt na 4,5 roku.
Podsumowując ogólnie mecz, dla Wisły spotkanie to było poważnym testem w sezonie 2011/2012. Pomimo, mało efektownej gry, Wiślacy i tak byli lepsi od rywali a technika ich gry znacznie przewyższała tą, zaprezentowaną przez Skonto.