Zacznijmy od tych drugich. Gdybyśmy kiedyś byli w jakimś obcym miejscu i zaprzyjaźnili się z kimś, kto ma radosne usposobienie, ale jest raczej oszczędny w słowach, mówi z podobnie, jak z brytyjskim akcentem, ale o Anglikach wyraża zdanie niechętnie, kocha zwierzęta i rzadko otwiera usta (sic!), kiedy z nami rozmawia, istnieje prawie stuprocentowe prawdopodobieństwo, że trafiliśmy na Australijczyka. To nieotwieranie ust podczas rozmowy wynika z faktu, że pewne rejony Australii oblegane są przed muchy, które z braku warunków naturalnych, upodobały sobie usta, oczy i uszy człowieka. Jednak i do takiej sytuacji można się przyzwyczaić.
To teraz skoncentrujmy się na kuchni. Wyraźnie widać w niej wpływy kuchni brytyjskiej, bo przecież Australia była przez długi czas kolonią angielską. Jednak dziś, w związku z relatywną monotonnością kuchni Brytyjczyków, Australijczycy mieszają też smaki kuchni amerykańskiej, czy niemal sąsiedniej azjatyckiej. Położenie Australii sprzyja spożywaniu owoców morza, zarówno przez zamieszkujących wybrzeże, jak i interior. Wśród typowych australijskich potraw i produktów możemy wyróżnić vegemite, czyli pastę do smarowania chleba i tostów, którą upodobały sobie szczególnie dzieci, produkowana jest z wyciągu z drożdży. Australia to również królestwo słodkości – to tutaj wymyślono Pavlova, coś na kształt torcika bezowego, anzac biscuits, które powstały na potrzeby żołnierzy, walczących podczas I Wojny Światowej, czy lamingtons, ciasto w kształcie kostki.
Jednak Australia to również świetne alkohole, raczej lekkie, ze względu na dość gorący klimat. Wina australijskie uważane są za jedne z lepszych na świecie – co roku importuje się około 70 milionów butelek, gównie dzięki Jacobs Creek, którego odmiany odznaczają się delikatnym, orzeźwiającym, owocowym aromatem. Można je podzielić na trzy segmenty – win stołowych, w których wyróżnimy Chardonnay, Shiraz Cabernet i Cabernet Merlot, musujących z dwoma odmianami Chardonnay i Reserve, z Jacobs Creek Chardonnay Reserve i Jacobs Creek Shiraz Reserve. Czemu zawdzięczają one swoją popularność? Ano temu, że można je pić zaraz po zabutelkowaniu (za wyjątkiem tych z segmentu Reserve), są więc odpowiednio tanie, w porównaniu z cenami europejskimi. A mimo tego upodobali je sobie Francuzi i Włosi, przekonujemy się do nich również my.
Australia jest warta zachodu i kilkunastogodzinnej podróży samolotem, choćby dlatego, żeby przekonać się, iż jest tak, jak mówią. Jednak nasz pobyt może się przedłużyć – w tym miejscu bardzo łatwo jest się zakochać!