Od dawna naukowcy doszukiwali się przyczyn zagłady, podając za powód ciała niebieskie, wulkany, a nawet trafiły się hipotezy o słonych jeziorach, ktore ponoć emitowały toksyczne gazy. Najbardziej naukowcy zwracali uwagę na wulkaniczne erupcje na terenie Syberii, geolodzy zwrócili również uwagę na mordercze skutki syberyjskich wydarzeń, które ponoć dotarły aż do kanadyjskiej Arktyki.
W skałach wulkanicznych natrafiono na mikroskopowe cząsteczki tzw. cenosfery. Są to bańki powstające podczas spalania węgla, znajdujące się w lotnych popiołach pochodzących z elektrowni węglowych.
Cenosfery odnaleziono w skałach już przed 250 milionów lat, gigantyczne masy syberyjskiej lawy przedarły się na pokłady syberyjskiego węgla, do atmosfery trafiło również wiele produktów spalania węgla i prawdopodobnie rozniesione zostały również w powietrzu po całej planecie. Dlatego też ich opadanie na powierzchnię Ziemi spowodowało zmiany w morzach, oceanach, a konsekwencją stało się wymieranie kolejnych organizmów. Tak przynajmniej potwierdzają naukowcy, zajmujący się tą dziedziną.
Życie organizmów wodnych zostało zagrożone, a na lądzie egzystencję fauny pogorszyły dwutlenek węgla i metan.
Niektórzy uczeni spekulują, że wymieranie permskie mogło być spowodowane właśnie przez zjawiska wulkaniczne, powstały przy tym popiół i sadza, a w finale efekt cieplarniany, oceniane jako jedno z największych zdarzeń w dziejach naszej planety. Był to czas kiedy życie na Ziemi wprost mogło przestać istnieć.
Dinozaury 65 milionów lat temu wymarły z przyczyny prawdopodobnie uderzenia asteroidy, a tutaj w sumie przyczyny nie są tak do końca jednoznaczne.
