Zdarza Ci się oglądać dwa razy jakiś magazyn „o niczym” albo kolejne wiadomości tylko dlatego, że nic ciekawszego nie ma akurat na innym programie? Brakuje Ci czasu dla siebie i bliskich?
Jeśli na chociaż część z tych pytań odpowiedziałaś twierdząco, być może już czas poważnie zastanowić się nad wyrzuceniem telewizora z domu.
Tak, wiem, wszyscy go mają i być może boisz się, że coś Cię ominie, coś stracisz… Rozumiem. Jednak zanim odrzucisz ten pomysł, przeczytaj i pomyśl ile możesz zyskać.
Po pierwsze:
Zyskasz czas na przebywanie ze sobą i z bliskimi – więcej dowiesz się o bliskich (a nie obcych ludziach z telewizji).
Ile razy czułaś, że chciałabyś więcej czasu spędzać z mamą czy z przyjaciółką, ale brakuje Ci czasu? Ile razy nie zdążyłaś nawet do kogoś zadzwonić, zapytać co słychać, mimo, że miałaś na to ochotę.. wróciłaś do domu, zagapiłaś się, czas zleciał.. nawet nie wiesz kiedy..
Po drugie:
Wreszcie znajdziesz czas na czytanie książek, zamiast oglądać po raz kolejny te same programy. Napełnisz swoją głowę wartościowymi informacjami, przeżyciami czy wyższą literaturą, a nie tylko marketingową papką dla mas.
Policz ile książek kupiłaś z wielką chęcią na przeczytanie, niestety ich los spoczął na półce? Jakbyś się czuła, gdbyś przeczytała choć połowę z nich?
Po trzecie:
W domu zapanuje więcej spokoju, a mniej stresu.. choćby wyłączając wiadomości (informacje możesz uzupełnić za pomocą radia lub Internetu, nie musisz bombardować się i obrazem i dżwiękiem, kilka dziennie). Sama też zdecyduj kogo chcesz wpuszczać do domu: pozytywnych i wartościowych ludzi czy kogokolwiek kto akurat leci w telewizji np. szukających sensacji i rozgłosu prezenterów czy celebrytów.
Ile w ciągu ostatniego miesiąca oglądałaś programów, których - przeglądając program telewizyjny - nigdy byś świadomie nie wybrała?
Oczywiście czasem przyjemnie jest obejrzeć dobry film, wywiad czy nawet program poradnikowy. Czy jednak zysków jest więcej niż strat? Decyzja należy do Ciebie...