Mało kto jednak wie, że z kilkoma drinkami łączy się historia, a dokładniej przypadek, który zatrzymał w pamięci niektórych kawałek historii. Są drinki, które powstały przez przypadek, a do dziś są bardzo popularne i pite przez wiele osób.
Jedną z takich historii jest ta, która ściśle łączy się z powstaniem ginu z tonikiem. W czasach, gdy był on nowością, był stosowany jako środek leczniczy. W pewnym jednak momencie zaczęto go używać do tego, aby załagodzić niedobry smak chininy, która była lekiem na malarię. Dolewało się go więc do niej. Warto zauważyć, że chinina z dodatkiem gazowanej tworzy tonik. A gin z tonikiem przepyszny drink. I w ten właśnie sposób, z leku, gin z tonikiem przekształcił się w jeden z najpopularniejszych drinków na świecie.
Podobnie ciekawa sytuacja była z powstaniem malibu, czyli rumu o smaku kokosowym. Podczas przewozu rumu z wysp Karaibskich do Europy, jedna z beczek nie została dokładnie zabezpieczona. Z tego powodu dostały się do niej kokosy, które leżąc tam dość długo, sprawiły że smak rumu miał niezwykle kokosowy smak. Osoba odpowiedzialna za zabezpieczenie beczek została błyskawicznie dyscyplinarnie zwolniona, a niedługo potem stała się wręcz bohaterem narodowym. Okazało się, że rum z kokosem ma pyszny smak i błyskawicznie zaczęły się pojawiać firmy produkujące Malibu – do dziś, jeden z bardziej popularnych trunków na świecie.
Podobnie było z Krwawą Mary (Bloody Mary). Gdy tylko w Stanach Zjednoczonych pojawił się sok pomidorowy, który zrobił furorę, postanowiono go również wypróbować z alkoholem. I tak właśnie powstał ten niepowtarzalny koktajl. W późniejszym czasie zaczęto dodawać do niego sos tabasco, sos worcster, chrzan, pieprz, sól i sok z cytryny, aż zakończyło się to dzisiejszym smakiem tego drinka. Warto zauważyć, że każdy barman uważa, że jego Krwawa Mary jest najlepsza.
Przypadkowe przepisy na drinki okazały się bardzo dobrym pomysłem. Można stwierdzić, że to dzięki takim zabiegom ludzie zaczęli celowo mieszać różne rodzaje alkoholu, aby znaleźć ten niepowtarzalny smak. I nie powinno to dziwić. Alkohol, tak samo, jak jedzenie, jest od wielu wielu lat poddawany eksperymentom, a wszystko po to, aby móc się nim delektować.