W trzeciej części opisałem kolejne dwa dni MŚ, rozegrano podczas nich dwie kolejne konkurencje, mianowicie : superkombinację mężczyzn oraz wielce atrakcyjny drużynowy slalom równoległy. Zapraszam do lektury.

Data dodania: 2011-02-25

Wyświetleń: 1771

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Drugi tydzień zmagań w Ga - Pa rozpoczął się od superkombinacji mężczyzn, którzy wyruszyli na trasę Kandahar 2, w poniedziałek 14.02. punktualnie o godz. 10:00. Pierwszą konkurencję zjazd wygrał główny faworyt do zwycięstwa, Norweg A. L. Svindal jako jedyny przejeżdżając trasę w czasie poniżej 2 minut( czas 1:59.49). Drugi na mecie zjazdu zameldował się Szwajcar Beat Feuz ze stratą 0,63 sek. do Norwega, a na 3 i 4  miejscu uplasowali się Włosi Ch. Innerhofer( strata 1,18 sek.)  i P. Fill( strata 1,34 sek.). Dobre 5 miejsce po 1 konkurencji zajął Czech Ondrej Bank, a inni kandydaci do medali zajęli odpowiednio: 10( B. Miller), 11( T. Ligety) oraz 12 miejsce Austriak Benjamin Raich z dużą już stratą( 3,01 sek.) do lidera.
   O godz. 14:00 rozpoczął się slalom do superkombinacji. Warunki na trasie Gudiberg nie były najlepsze, co preferowało zawodników startujących z początkowymi numerami. Najlepszy czas slalomu osiągnął Norweg Lars Elton Myhre( 54,11 sek.), który z 18 pozycji awansował aż na 7 miejsce w końcowej klasyfikacji. Swietnie pojechał też B. Raich, który z 2 czasem w slalomie awansował tuż za podium zajmując, najbardziej nielubiane przez sportowców, 4 miejsce. Zwycięzcą super kombinacji został broniący tytułu A. L. Svindal, który z 7 czasem slalomu obronił pierwszą pozycję jaką zajmował po 1 konkurencji. Srebrny medal wywalczył Włoch Ch. Innerhofer, który dzięki 6 wynikowi w slalomie awansował z 3 na 2 pozycję, tracąc w sumie do zwycięzcy 1,01 sek. i tym samym stając się niespodziewanie NAJWIĘKSZĄ GWIAZDĄ tych mistrzostw. Na trzeci stopień podium wskoczył drugi z Włochów P. Fill( 9 w slalomie) ze stratą 1,90 sek. do Svindala. Presji nie wytrzymał drugi po zjeżdzie B. Feuz wypadając z trasy slalomu. Podobny los spotkał Amerykanów T. Ligety i B. Millera( ten wypadł już na 2 bramce). Sklasyfikowano 28 narciarzy, przedostatnim był Polak Michał Kłusak ze wstydliwą stratą ponad 25 sekund, a Maciej Bydliński nie ukończył 1 konkurencji.
Wtorek był dniem wolnym, rezerwowym przeznaczonym na trening i regeneracje sił przed kolejnymi startami.
   W środę( 16.02.) przeprowadzono mało prestiżową, ale wielce atrakcyjną konkurencję drużynowy slalom równoległy. Do rywalizacji przystąpiło 11 reprezentacji, każdy zespół składał się z 2 alpejek i 2 alpejczyków.
Każda rywalizacja między dwoma ekipami to 4 przejazdy, przy równej ilości zwycięstw o awansie do następnej rundy decydowały czasy 2 lepszych przejazdów.
   Z kwalifikacji do ćwierćfinału awansowały ekipy: Szwecji po wygranej 3:1 z Czechami, Chorwacji po zwycięstwie 3:2 nad Kanadą oraz gospodarzy - Niemiec po gładkim 4:0 ze Słowacją.                            
   Teraz dopiero rozpoczęła się prawdziwa walka. Obrońcy tytułu Austria przeszła do 1/2 finału po dramatycznym boju z Chorwacją( 2:2) tylko lepszym czasem, podobna sytuacja spotkała Francję w walce z Niemcami. Gładko natomiast wygrała Szwecja( 4:0) ze Szwajcarią oraz pewne zwycięstwo nad USA odniosła ekipa Włoch wygrywając 3:1.
    W półfinale faworyci, reprezentacja Austrii bez problemu pokonała 4:0 reprezentację Włoch, natomiast w 2 półfinale Francja po remisie 2:2 ze Szwecją awansowała do finału - po raz drugi z rzędu - lepszą sumą czasów.
    W rywalizacji o brązowy medal górą okazała się reprezentacja Szwecji, która pokonała 4:0 włoską ekipę, natomiast wielki finał dostarczył wielu emocji. Zacięta rywalizacja skończyła się remisem, a zwycięstwo - po raz trzeci lepszym czasem - zdobyła Francja, tym samym zdobywając tytuł mistrzowski.
    Do zakończenia mistrzostw pozostały już tylko slalomy giganty oraz slalomy specjalne, ale o tym w następnych częściach.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena