Z czasem takie nastawienie zamienia się w zły nawyk i utrudnia już powrót do wcześniejszego stanu rzeczy, kiedy chętnie wykonywaliśmy postawione przez nas cele.
Gdy wpadniemy w taki brzydki nałóg, to trudno powrócić do tego co było. Dzisiaj przypadkiem zwiedzałem różne strony internetowe, gdzie było kilkanaście inspirujących zdjęć i obrazków, w postaci komiksów.Często takie elementy graficzne zapisuję na pulpicie, do odpowiedniego folderu. Jako ciekawostkę dodam fakt, że często do tego folderu wklejam zdjęcia rodzinne i robione w gronie przyjaciół, aby upamiętnić te miłe, piękne chwile.
Ten folder z zdjęciami jest tylko mój. Szczerze mówiąc, nikt nie wie o jego istnieniu. Może za kilkanaście lat, pokażę swoim dzieciom - jak widziałem świat swoimi oczami?
Taki nawyk już mam od 2 lat i właśnie dzisiaj - zastanowiłem się. Jaki jest sens tego robienia, skoro nawet tego nie obejrzę?
Z natury jestem leniwy, więc nie zamierzam na chwilę obecną montować w film (zresztą ciągle takich zdjeć przybywa). Znalazłem prostszy sposób, abym mógł wygodnie siedzieć w fotelu i oglądać swoją kolekcję zdjęć. Zasada jest prosta, wszystko co chcesz zobaczyć - musi być w tym jednym folderze. Klikasz na pierwsze zdjęcie i puszczasz slajd (albo klikasz w przycisk F11).
Skoro już wiesz, jak można się zmotywować - to teraz trzeba wiedzieć, jak to wykorzystać. Ludzie sukcesu mają codziennie pewien rytuał. Większość wcześnie z rana wstaje i robi ćwiczenia fizyczne, aby się rozbudzić. Potem robią coś, co ich inspiruje, np. czytają lub oglądają jakiś film. Kiedy są odpowiednio zmotywowani, biorą się za realizację swoich celów.
Im wcześniej je wykonasz, tym więcej czasu później masz. Prawda, że lepiej wieczorem zrobić coś w gronie bliskich niż nadrabiać zaległe zadania?
