Po pierwsze:
Posiłki powinny składać się z dużej ilości białka, nienasyconych tłuszczów i węglowodanów i powinna także być zachowana proporcja tych składników np. 20 g mięsa do 100 g makaronu.
Po drugie:
Dieta powinna być bogata w świeże owoce (np. truskawki, jabłka, grejpfruty, banany itp.) i świeże warzywa (np. paprykę, ogórki, cykorię, kapustę - zmniejsza nerwowość. Są one źródłem minerałów oraz flawonoidów (substancji o działaniu uspokajającym i poprawiającym nastrój). Warzywa i owoce to również bogate źródło różnych witamin i minerałów. Niemałą rolę w redukowaniu stresu spełniają produkty bogate w węglowodany np. pełnoziarniste pieczywo, makarony.
Po trzecie:
W menu powinny znaleźć się płatki owsiane, orzechy, kakao, gorzka czekolada oraz kiełki zboża. Wszystkie te produkty są bogate w magnez, który odpowiada za system nerwowy. Poza tym czekolada zawiera substancję, dzięki której wydzielany jest przez mózg hormon "szczęścia"-dobrego samopoczucia. Posiłki powinny więc być źródłem witamin, składników mineralnych, pierwiastków śladowych.
Po czwarte:
Do dań można dodać gałkę muszkatołową, melisę, bazylię, tymianek albo majeranek. Zioła, wpływają na organizm człowieka m.in. w sposób uspokajający.
Po piąte:
Codziennie powinnyśmy wypijać ok 2 litry wody mineralnej. Przywróci ona energiię i załagodzi objawy stresu. Możemy pić niegazowane napoje np. świeże soki, herbatę z melisy, która ma działanie uspokajające i wyciszające.
Po szóste:
Osoby narażone albo podatne na stres powinny unikać słodyczy, wieprzowiny, napojów energetyzujących. Produkty te pobudzają wytwarzanie adrenaliny, która osobom zestresowanym dodatkowo podnosi ciśnienie. Oprócz tego niewskazana jest kawa, która zabija magnez, zwiększa niepokój i pogarsza koncentrację. Powinniśmy także ograniczyć spożycie alkoholu, który może doprowadzić do depresji.
Nie krzyczysz. Nie płaczesz. Nie rzucasz talerzami. A twój pies i tak wie, że coś jest nie tak.
Nie potrzebuje słów. Ani kontekstu. Twój kot nie czyta między wierszami. On czyta ciebie. Dosłownie. Odbiera mikrodrgania, zmiany w postawie, gesty, tonację głosu, zapach potu. Zwierzęta domowe są neurologicznie zaprogramowane na obserwację – bo od tego zależy ich przetrwanie. I dlatego potrafią wyczuć twój lęk szybciej niż ty sam. Czasem szybciej niż twój terapeuta.