Podstawą, aby nasz wyjazd na narty nie zamienił się w kurację w łóżku jest oczywiście Witamina C. Jako jej źródła doskonale sprawdzą się wszelkie cytrusy, ale też mrożonki, takie jak: brokuły, szpinak, truskawki żurawina, a nawet cebula. Przy czym ważne jest, aby jeść je regularnie i nie gotować ich zbyt długo, gdyż stracą swoje cenne właściwości. Poza tym będziemy potrzebować antyoksydantów, czyli witaminy E zawarte w orzechach i olejach roślinnych oraz witaminę A, którą znajdziemy w jajach, mleku, marchwi.
Ponadto bardzo cenne w naszych przygotowaniach będą kwasy omega-3, zawarte w rybach i probiotyki, czyli pałeczki kwasu mlekowego występujące we wszelkich jogurtach i kefirach. Chronią one przed infekcjami i regulują pracę przewodu pokarmowego. Jednak jak twierdzi wielu narciarzy, najbardziej efektywnym substytutem diety przygotowującej do sezonu narciarskiego jest czosnek i miód. Zalecają oni codzienną porcję w postaci kostki czosnku z cytryną i miodem.
Oprócz specjalnej diety, narty wymagają również od naszego ciała kondycji i odporności. W celu uchronienia naszego ciała od bolesnych zakwasów nie musimy się zbytnio przemęczać. W zupełności wystarczy zwykły spacer jednak ważne jest, aby był on regularny – przynajmniej pół godziny dziennie. Poza tym dobrym pomysłem będzie basen lub fitness. Jednak pamiętajmy, aby ostatni tydzień przed wyjazdem był trochę bardziej intensywny.
Nasze ciało powinno również zostać zahartowane. Zrobić to możemy chociażby poprzez otwarcie okien w domu i zakręcenie grzejników. Do tego ubierzmy się w luźne przewiewne ubrania. Podczas prysznica polewajmy się na przemian zimną i ciepłą wodą, jednak nie na siłę i nie za szybko. Z czasem nawet zacznijmy kąpać się w zimnej wodzie.
Mimo iż wielu może nie mieć chęci do stosowania do tych zaleceń, jednak zapewniam, że naprawdę warto. Dopiero w ten sposób dobrze przygotowani możemy spokojnie wyjechać na narty i nie martwić się, że dopadnie nas grypa lub przeziębienie. Zamiast na leżenie w łóżku, przygotujmy się na świetną zabawę pośród białych gór.
Zielona herbata od lat budzi kontrowersje, jeśli chodzi o jej wpływ na nawodnienie organizmu. Jedni twierdzą, że działa jak diuretyk, inni uznają ją za doskonały napój wspomagający utrzymanie odpowiedniego poziomu wody. Jak jest naprawdę? Odpowiedź nie jest tak jednoznaczna, jak mogłoby się wydawać.