Na każdym kroku staramy się ułatwiać sobie życie. Staranne przygotowanie do matury odbywa się od najmłodszych lat gdy zaczynamy czytać pierwsze książki. Rozwijamy własną wyobraźnię, poszerzamy horyzonty. Co się dzieje gdy ominiemy ten okres dorastania pochłaniając się innym zajęciom? A to, że gdy przychodzi ostateczny czas sprawdzenia naszej wiedzy poszukujemy alternatywy. Idąc tym tropem doskonałym rozwiązaniem okazują się opracowania i streszczenia. Prezentacja maturalna wydaje się być taka banalna, że szkoda czasu. Szkoda poświęcać godziny nauk jak sam egzamin trwa 15 minut.
Czytamy opracowania, opieramy na nich całość swoich poglądów. Na dodatek nie mamy pewności, że dane opracowanie jest faktycznie wyczerpujące i nie wprowadza nas w błąd. Taką pewność zyskamy jedynie czytając całość lektury. Nie zapominajmy o tym, że komisja egzaminacyjny może odwoływać się do całych książek, a nawet lektur. Przygotowujemy się na maksimum możliwości i niech te kilka minut w których się wykażemy będzie tylko zaprezentowaniem całości swojej osoby ukształtowanej przez polonistyczną wiedzę.
Opracowania nie zastąpią przeczytania książki. Zwykle zapamiętujemy tylko część tekstu, istotne fakty. Zatem jak przeczytamy jedynie wybrane najistotniejsze elementy to nasza ostateczna wiedza skróci się do minimum. Nie będą wielkim odkrywcą gdy napisze, że wszelkiego rodzaju pomoce są tylko dodatkiem do samodzielnego spędzania z tekstem oryginalnym. Lepiej przeczytać mniej książek w całości (te najpotrzebniejsze do prezentacji) niż więcej w skrócie.