Znasz te dni. Nie chce Ci się nic robić. Wiesz, że trzeba i warto, ale energia nie chce się pojawić i idziesz do kuchni po kolejną kawę, siadasz przed telewizorem albo "szukasz czegoś" w sieci. Chcesz to zmienić, przeczytaj ten artykuł.

Data dodania: 2007-10-03

Wyświetleń: 43268

Przedrukowań: 1

Głosy dodatnie: 5

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

5 Ocena

Licencja: Creative Commons

Czuję się kompetentny w tej dziedzinie, bo połowa dzisiejszego dnia upłynęła mi na rozmyślaniu na ten temat. Model motywacji, który opisywałem jakiś czas temu opisywał poziom energii dla jednego przedsięwzięcia.

Niestety życie jest trochę bardziej skomplikowane, bo zazwyczaj pracujesz jednocześnie nad większą liczbą projektów, dlatego dzisiaj kurs dla zaawansowanych. Proponuję zapoznanie się z poprzednim postem zanim zaczniesz czytać dalej. Uzbrój się też w cierpliwość, bo wykład może się wydać trochę akademicki momentami.

Zastanówmy się jak wyglądałaby sytuacja, gdybyśmy mieli do czynienia z dwoma przedsięwzięciami jednocześnie (czerwona i niebieska linia).



Dla każdego z nich będziemy przechodzić przez wszystkie cztery etapy. Jeżeli będą one do siebie podobne pod względem skomplikowania i zaczniemy je w zbliżonym czasie, to nasz poziom motywacji będzie wyglądał następująco.

Nałoży się na siebie efekty wysokiego poziomu i depresji, co spowoduje, że twój ogólny poziom motywacji będzie wyglądał jak to przedstawia czarna linia.



Będziesz mieć momenty „jestem bogiem i nic mnie nie powtrzyma” na zmianę z „jestem żałosny dobijcie mnie”. W obu przypadkach będzie trudno Ci złapać obiektywny kontakt z rzeczywistością i narażasz się na poważne ryzyko. Gdy będziesz w trendzie wznoszącym najprawdopodobniej będziesz sobie dodawać coraz więcej do zrobienia, bo będziesz czuć, że potrafisz wszystko. Kiedy będziesz „w dołku” to będzie on tak głęboki, że trudno Cię będzie stamtąd wyciągnąć.

Dodatkowo etap 2gi, czyli pierwsze trudności będzie negatywnie wzmocniony, wtedy zwiększają się szanse na to, że odpuścisz sobie oba przedsięwzięcia, bo zniechęcenie będzie większe. Zaczniesz myśleć „nic mi się nie udaje” i będziesz mieć więcej niż jeden przykład w danym momencie, że coś nie dziala.

Co w takim razie robić. Idealnie warto doprowadzić do tego, żeby twój ogólny poziom motywacji był względnie na stałym poziomie, np. jak na załączonym obrazku.



Jeżeli rozłożysz sobie rzeczy, którymi się zajmujesz tak, żeby szczyty i dołki się niwelowały, to osiągniesz najlepsze rezultaty.

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, dlatego kilka w miarę praktycznych rad:
1. Nie zaczynaj dwóch nowych rzeczy w tym samym czasie, bo zwiększasz szanse porażki
2. Pracuj nie więcej niż nad 3 dużymi projektami na raz. Duże projekty mają to do siebie, że na sukces czeka się na tyle długo, że zaczynasz wątpić w ich sukces, a wątpliwości prowadzą do depresji.
3. Miej w zanadrzu kilka małych, krótkich pomysłów, które możesz szybko zakończyć sukcesem, gdy spada twój poziom motywacji. To zniweluje dołek.

W moim dzisiejszym przypadku nałożyły się na siebie 2 dołki z dwóch dużych i ważnych dla mnie projektów. Wkurzyłem się, że się nad sobą rozżalam i wziąłem do roboty. Poziom motywacji od razu się podniósł :). Powodzenia.
Licencja: Creative Commons
5 Ocena