Bezpowrotnie minęły czasy, gdy znajomość języka była umiejętnością rzadką i poszukiwaną. Co prawda wprowadzenie języka angielskiego do szkół nie uczyniło z każdego tłumacza, jednak zdecydowanie wzrosła liczba osób sprawnie radzących sobie z czytaniem, a nawet przekładaniem tekstów.

Data dodania: 2010-09-08

Wyświetleń: 2422

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Także coraz więcej chętnych znajdują dodatkowe kursy dokształcające z tego zakresu. Obecnie nie wypada już starać się o porządną pracę nie posiadając przynajmniej tzw. pierwszego certyfikatu (FCE).

Rynek osób biegłych w języku angielskim został także zasilony przez byłych emigrantów. W latach, gdy staraliśmy się o członkostwo w Unii i później, gdy już byliśmy jej świeżo upieczonym członkiem, armia młodych ludzi wyjechała do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu pracy. Części z nich się nie powiodło, część nie była zainteresowana nauką, ale wielu wykorzystało okres rozłąki z ojczyzną najlepiej jak umiała. Swoje umiejętności lingwistyczne szkolili nie tylko w praktyce, codziennie komunikując się z Brytyjczykami, ale też zapisywali się na udostępniane emigrantom przez rząd brytyjski kursy dokształcające.

Wobec takiej sytuacji, gdy rynek specjalistów w tej dziedzinie wydaje się już nasycony, powstaje pytanie: czy tłumaczenia z angielskiego są jeszcze opłacalnym zajęciem? Odpowiedź jest prosta – skoro ktoś się nimi zajmuje, oznacza to, że są. Może i bardziej deficytową usługą są tłumaczenia z niemieckiego czy innego języka, jednak też zapotrzebowanie na nie jest mniejsze. W końcu angielski jest bardzo popularnym językiem. Zmiana w cenach jednak jest istotna. Fortuny się na tym nie zarobi, chyba iż zostanie się tłumaczem przysięgłym, jednak to wymaga już dużo więcej zachodu. Ten zawód nie jest regulowany tylko prawami wolnego rynku, ale też istnieją wobec niego spore wymagania formalne.

Jeżeli rozważasz zarobkowanie w ten sposób i chcesz zainwestować w podniesienie swoich kwalifikacji, zerknij najpierw jak to wygląda w praktyce. Wystarczy, że w wyszukiwarkę wpiszesz frazę „tłumaczenia angielski”, a wyskoczy Ci długa lista stron, na których znajdziesz oferty osób zajmujących się przekładaniem z języka Szekspira na język Mickiewicza. Oferowane stawki mają spory rozrzut. Jednak translacja strony standardowego maszynopisu to koszt rozpoczynający się już na pułapie poniżej 15 złotych! Niezbyt dużo. Jeśli jednak jest się w tym naprawdę dobrym, to po pierwsze nadrobi się tempem, a po drugie można zdobyć renomę i bazę stałych klientów, którzy zapłacą nam lepszą stawkę.

 

 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena