Podstawowe objawy choroby lokomocyjnej to:
- nasilające się mdłości i wymioty
- ból brzucha i biegunka
- zawroty głowy
- przyspieszenie oddechu, poty, wrażenie omdlewania
- utrata apetytu
- bladość i zasinienie skóry
- złe samopoczucie
Chorobę lokomocyjną wywołują błędne informacje, wysyłane przez zmysły do mózgu. By organizm mógł zachować stan równowagi, nasze narządy zmysłów zbierają ze środowiska zewnętrznego informacje i przesyłają je do ucha wewnętrznego, które zestawia je i przesyła do mózgu. Gdy układ zachowania równowagi wykrywa niezgodność między bodźcami docierającymi do ucha wewnętrznego a wrażeniami wzrokowymi, wówczas pojawiają się objawy choroby lokomocyjnej. Ruch pojazdu zakłóca zgodność między tym, co widzą oczy, a tym, co odczuwa mechanizm równowagi w uchu wewnętrznym (oczy przyzwyczajają się do ruchu, ale ucho wewnętrzne już nie, wskutek czego mózg otrzymuje sprzeczne informacje). Zjawisko to nie występuje u każdego, ale jeśli się pojawi, na ogół nie ma wątpliwości, że to choroba lokomocyjna. Występują zawroty głowy, wzmożone pocenie, skóra staje się blada, nudności, a jeśli objawy szybko nie ustąpią, mdłości kończą się wymiotami.
Opanowanie choroby lokomocyjnej jest niezwykle trudne, ale istnieją skuteczne sposoby na jej łagodzenie a nawet powstrzymanie przykrych objawów:
Pozytywne myślenie. Choroba lokomocyjna ma często podłoże psychologiczne. Gdy boisz się wymiotów, zapewne do nich dojdzie. Spróbuj zatem pomyśleć o czymś przyjemnym.
Zostaw chorego komuś innemu. Gdy jeden z pasażerów źle się poczuje, Ty patrząc na niego ze współczuciem, możesz szybko doznać tych samych objawów. Choć brzmi to brutalnie, w takiej sytuacji najlepiej nie zajmować się chorym. W przeciwnym razie będziecie cierpieć razem.
Zapachy. Nieprzyjemne zapachy, np. spalin z silnika, jedzenia przygotowywanego w kambuzie, dymu tytoniowego mogą stać się bodźcem wzbudzającym mdłości.
Tytoń. Zapalenie papierosa na pewno nie pomoże a nasili objawy.
Podróż nocą. Zagrożenie nudnościami jest mniejsze, jeśli podróżuje się w nocy, gdyż słabiej niż w dziennym świetle doznaje się wrażeń wzrokowych.
Rezygnacja z jedzenie, które nie służy. Jeżeli pewne pokarmy zazwyczaj źle na Ciebie działają, to tym bardziej wystrzegaj się ich w podróży. Bez względu na to jak apetycznie wyglądają na talerzu!
Stałe nawodnienie. Aby zapobiec odwodnieniu, podczas podróży regularnie popijaj zimną wodę.
Świeże powietrze. Nudności można opanować, wdychając głęboko świeże powietrze. W samochodzie wystarczy otwarte okno, na łodzi wyjście na pokład (szczególnie gdy wentylacja pod pokładem nie jest najlepsza) a w samolocie nawiew nad głową.
Ostrożnie z alkoholem. Alkohol, przenikając z krwi do płynu wypełniającego ucho wewnętrzne, zaburza poczucie równowagi. Podczas rejsu lub lotu trzeba pić bardzo ostrożnie.
Mniej ruchów głową. Nieustanne poruszanie głową utrudnia właściwe odczytywanie przez mózg bodźców docierających do niego z zewnątrz.
Miejsce z przodu. W samochodzie warto usiąść na przednim siedzeniu i skupić wzrok w punkcie, w którym droga zlewa się z horyzontem. Najlepiej nie patrzeć na cokolwiek we wnętrzu pojazdu, gdyż wówczas mózg otrzymuje sprzeczne informacje. Oczy informują, że nic się nie rusza, a narząd równowagi, że rusza się wszystko.
Nie czytaj! Podczas jazdy samochodem lub rejsu statkiem odradza się czytanie. Ruch sprawia, że litery tekstu zaczynają falować lub skakać, co może być przyczyną szczególnie nieprzyjemnych wrażeń. Jednak jeśli musisz coś czytać w czasie podróży, zastosuj następujące rady:
- głęboko odchyl się na siedzeniu i trzymaj tekst jak najbliżej oczu; nudności powoduje nie samo czytanie, lecz kąt, pod którym patrzysz na tekst; gdy podczas jazdy samochodem próbujesz skupić uwagę na tekście i patrzysz w dół kartki, mimowolnie obserwujesz jednocześnie ruch za szybą samochodu i to właśnie powoduje objawy; gdy trzymasz tekst przed oczami, kąt patrzenia na kartkę i kąt patrzenia na drogę są takie same
- spróbuj trzymać dłonie na wysokości skroni, by nie wyglądać przez okno, lub po prostu usiądź tyłem do szyby
Na statku wybierz odpowiednią kabinę. Najlepsze są kabiny w połowie długości pokładu, gdzie kołysanie wzdłużne i poprzeczne jest najsłabsze. Na małych jednostkach nie ma wielkiego wyboru, ale zawsze dziobowe są lepsze niż rufowe.
Wzrok w jednym punkcie. By wspomóc powrót do równowagi, doradza się skupienie wzroku na jakimś nie poruszającym się punkcie. Siedzenie w huśtającej się łodzi i spoglądanie na horyzont może wzbudzić nudności, gdyż wywołuje wrażenie, że chwieje się on razem z obserwatorem.
Zamknięte oczy. Jeśli objawy są bardzo silne, połóż się z zamkniętymi oczami i staraj się nie ruszać głową.
Czas leczy rany. Ta maksyma dotyczy także choroby lokomocyjnej. Choć póki cierpisz, masz czasem wrażenie, że nadchodzi Twój kres, bądź pewien, że z tego powodu się nie umiera. Wreszcie organizm zaadaptuje się do podróży i ostre reakcję ustąpią. Choć może to potrwać kilka dni, bądź cierpliwy, poprawa musi nadejść.
Przygotowanie do podróży:
Sen przed podróżą. Ryzyko wystąpienia choroby lokomocyjnej wzrasta, gdy jesteśmy zmęczeni. Dlatego przed wyjazdem trzeba się dobrze wyspać. Podczas jazdy samochodem lub pociągiem krótkie drzemki są bardzo wskazane, choćby dlatego, że na chwilę przerywają dopływ bodźców wzbudzających nudności.
Lek przed podróżą. Jeśli jesteś pewien, że nie ominie Cię choroba lokomocyjna, zażyj profilaktycznie jeden z leków przeciwwymiotnych, dostępnych bez recepty. Mogą one wywołać senność, więc warto eksperymentować z różnymi specyfikami, aby znaleźć najodpowiedniejszy dla siebie. Przyjęta parę godzin wcześniej tabletka może zapobiec wystąpieniu zaburzeń. Trzeba jednak bezwzględnie przestrzegać wskazań na ulotce dołączonej do opakowania.
Lekki posiłek na godzinę przez podróżą.
STARE LUDOWE METODY, LEKI NATURALNE I ZIOŁA NA CHOROBĘ LOKOMOCYJNĄ
Różne ludowe sposoby i zioła do zwalczania choroby lokomocyjnej mają poszerzające się grono zwolenników dlatego warto je wypróbować:
- ostropest plamisty; roślina o silnych właściwościach odtruwających organizm, wspomaga pracę wątroby i woreczka żółciowego, wzmacnia naczynia krwionośne, reguluje krążenie krwi, wykazuje działanie terapeutyczne w leczeniu choroby lokomocyjnej
- korzeń imbiru; pierwsi osadnicy stosowali go podczas rejsu przez ocean; choć tradycja ta sięga setek lat, skuteczność imbiru potwierdziły dopiero współczesne testy: stwierdzono, że 2 kapsułki sproszkowanego korzenia imbiru zwalczają chorobe lokomocyjną skuteczniej niż dawka popularnego aviomarinu; imbir prawdopodobnie wchłania kwasy w przewodzie pokarmowym i w ten sposób zwalcza nudności; wskazane jest także picie naparu z imbiru przed i podczas podróży
- oliwki i cytryny; zalecane we wczesnym stadium choroby lokomocyjnej, gdy występuje nasilone ślinienie, ślina spływa do żołądka i wzmaga nudności; oliwki produkują związki chemiczne zwane taninami, które wysuszają jamę ustną; w związku z tym, zjedzenie kilku oliwek zapobiega nudnościom; podobne działanie ma ssanie cytryny
- krakersy produkowane są na proszku do pieczenia; nie zmniejszają wydzielania śliny, ale mogą wchłaniać nadmiar płynów żołądkowych; ich czynne składniki to dwuwęglan sodu, czyli zwykła soda oczyszczona oraz kwaśny węglan glinu
- syrop z liści coca; syrop z liści krzewu kokainowego przypisywany czasem dzieciom jako środek przeciwwymiotny, można również dodawać do wody mineralnej; podobnie działają popularne, gazowane napoje z dodatkiem tego związku
- bransoletki o działaniu akupresurowym; ich działanie ma polegać na uciskaniu przez plastikowe zgrubienie w bransoletce punktu Nei-Kuan, znajdującego się po wewnętrznej stronie nadgarstka; lekarze wschodu utrzymują, że już kilkuminutowe uciskanie owego punktu chroni przed nudnościami; zalecane są także plastry akupresurowe
PORADA LEKARSKA
Choroba lokomocyjna jest wynikiem zaburzenia funkcji ucha wewnętrznego oraz, według niektórych lekarzy, wiąże się z zaburzeniami wzrokowymi. Przeprowadzono badania, które objęły osoby skarżące się na występowanie nudności podczas czytania w samochodzie (należy do nich około 1/3 całej populacji) oraz przypadki skrajne, czyli ludzi, którzy odczuwali nudności oraz zawroty i bóle głowy przy skupianiu wzroku na dynamicznej akcji (np. podczas meczu koszykówki) czy szybkim przeglądaniu półek w supermarkecie. Problem ten w zasadzie nie ma nic wspólnego z koniecznością noszenia okularów czy w ogóle z ostrością wzroku - to raczej kwestia pewnej nadwrażliwości.
Poprawę przynosi kilka sesji terapeutycznych - dynamiczna terapia adaptacyjna procesu widzenia. Nie polega ona na wzmacnianiu mięśni oka, lecz na wyuczeniu sterowania gałkami ocznymi, co można porównać do nauki jazdy na nartach lub na rowerze. Ludzie zwykle nie zapominają tej umiejętności i dlatego u większości podobne objawy nie powracają przez wiele lat. Więcej szczegółowych informacji można znaleźć w sieci lub u doświadczonych specjalistów z zakresu optometrii (optycy o wykształceniu technicznym).