Innymi słowy ucząc się angielskiego powinniśmy najpierw opanować mówiony język angielski, zanim spróbujemy opanować język pisany.Wielu uczących się próbuje robić to dokładnie odwrotnie. Uczą się oni za pomocą oczu, czytając podręczniki, książki do gramatyki i notatki z lekcji. Taka nauka angielskiego jest niestety nieskuteczna.
W celu opanowania umiejętności mówienia po angielsku, powinniśmy przez większość czasu słuchać łatwych i zrozumiałych dla nas angielskich konwersacji. Jest to klucz do biegłości w posługiwaniu się językiem angielskim, do mówienia jak "native speaker", do uzyskania prawidłowego akcentu. Słuchanie nagrań z angielskimi konwersacjami powinno stanowić 80% lub więcej czasu poświęcanego na naukę języka angielskiego.
Samo słuchanie nie jest wystarczające - ucząc się musimy używać właściwych materiałów do słuchania. Po pierwsze powinniśmy słuchać "łatwego" angielskiego. Oznacza to, że rozumiemy większość słów w materiale, który słuchamy. Generalna zasada jest taka, że powinniśmy rozumieć 95% tego co słyszymy.
Kolejnym ważnym czynnikiem jest głębokie słuchanie. Głębokie słuchanie oznacza, że słuchamy tego samego materiału wiele razy. Ucząc się w ten sposób przyswajamy język angielski do naszej podświadomości przez co jesteśmy w stanie rozumieć oraz używać słuchane słowa i zwroty natychmiast i bez wysiłku.
Równie ważne jest abyśmy na początku skupili się na słuchaniu nieformalnego języka, "prawdziwych angielskich konwersacji". Tego typu angielski jest pełen slangu, idiomów, niepełnych zdań i słów wypełniaczy. Niestety podręczniki i tradycyjne szkoły nigdy nie uczą tych jakże ważnych komponentów żywego języka angielskiego. Są one jednak bardzo powszechne w codziennym języku angielskim, dlatego nauka ich jest tak istotna dla zrozumienia "native speakers" i umiejętności prawdziwej rozmowy po angielsku.
Podsumowując, nauka za pomocą naturalnych angielskich konwersacji jest pierwszym i najbardziej istotnym krokiem do uzyskania całkowitej biegłości w języku angielskim.
Dlaczego medycyna głównego nurtu wciąż nie uznaje homeopatii, mimo że tysiące ludzi doświadczyło jej pozytywnych efektów? Odpowiedź na to pytanie jest bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać, i ma wiele wspólnego z ograniczeniami współczesnej nauki. Dzisiejsza nauka, choć robi ogromne postępy, pozostaje mocno zamknięta na badanie zjawisk, których nie potrafi wytłumaczyć za pomocą aktualnie dostępnych narzędzi i teorii.