Wielu z nas cierpi na poważną chorobę, jaką jest powaga. Nie umiemy się cieszyć bezwarunkowo i rzadko kiedy się śmiejemy. Nie wiem dlaczego, ale gdy np.: jesteśmy zadowoleni, to ludzie zdaja się mięc ochotę zapytać nas - „Z czego jesteś taki zadowolony?”, etc. Ostatnim czasem przyglądałem się temu zjawisku z bliższa, postanowiłem zaobserwować twarze różnych ludzi. Ku mojemu zdziwieniu u blisko 95% z nich nie zauważyłem uśmiechu na twarzy, co też w jakimś stopniu mówiło za nich, że w chwili obecnej nie są zbytnio zadowoleni. Wcześniej nie zwracałem na to uwagi, ale gdy wykonałem ten eksperyment uświadomiłem sobie dlaczego ludzie są tak zdziwieni gdy ktoś ma uśmiechnięty wyraz twarzy.
Program społeczny narzuca nam przekonanie, że śmiech jest czymś złym, że powinniśmy go ograniczać, że powinniśmy być poważni. Doskonałym przykładem są lekcje w szkole, jeżeli nie jesteś poważny jak reszta klasy, śmiejesz się z czegoś, jesteś uśmiechnięty, nauczyciel od razu przyczepi się z pytaniem, a co cię tak śmieszy, z czego jesteś taki zadowolony, “powiedz nam ,też się chętnie pośmiejemy” etc. Nauczyciele wiele by zyskali gdyby uświadomili sobie, że utrzymywanie powagi na lekcjach nie sprzyja budowaniu dobrej atmosfery, w której byli byśmy otwarci na wiedzę, kreatywni i aktywnie brali udział w lekcjach. Tutaj już w grę wchodzą neurony lustrzane, które na początku lat dziewięćdziesiątych zostały odkryte przez włoskich naukowców. Zauważyli oni wtedy, że gdy małpa wykonuje jakąś czynność ,to w tym momencie uaktywnia się pewna grupa komórek nerwowych, która reaguje także w sytuacji gdy małpa obserwuje ten sam ruch, gdy jest on wykonywany przez inną małpę. Niemal identycznie funkcjonujące grupy neuronów wykryto także u ludzi. Przełóżmy to teraz na język bardziej zrozumiały. Nasz mózg pozwala na automatyczne odtworzenie zachowań innej osoby, dzięki czemu możemy odtworzyć u siebie jego zachowanie i uczucia, co daje nam możliwość mentalnego czytania, a nawet i odtwarzania zachowań innego mózgu.
Dlaczego odwołałem się do neuronów lustrzanych? Dlatego,, że gdy nauczyciel jest bardzo poważny, nie toleruje śmiechu i uśmiechów, wymaga absolutnej ciszy, a na dodatek ma ponurą minę, to wywołuje u swoich uczniów lęk, w tym momencie rozpoczyna się długi łańcuch reakcji biochemicznych, a co nie korzystne dla uczniów wzrasta ich poziom kortyzolu (hormonu stresu) Potem, gdy przychodzi czas na pytanie bądź rozwiązywanie ćwiczeń uczniowie nie potrafią efektywnie myśleć, ani działać, a o kreatywnym myśleniu już nie wspomnę. Jak dowodzą badania neurologów i biochemików nie jest możliwe efektywne myślenie jak i działanie bez radości.
Jak więc widzisz od małego wmawiane jest nam, ze śmiech nie jest dobry i że musimy być poważni. Tymczasem jak stwierdzili amerykańscy naukowcy z Uniwersytetu Wayne w stanie Michigan, osoby uśmiechające się i będące wesołe zwiększają długość swojego życia średnio o 7 lat.
Nie wiem ,czy jesteś świadom ale śmiech zmniejsza również twoje ciśnienie krwi, pobudza wentylacje płuc, a także jest świetnym ćwiczeniem wzmacniającym mięśnie brzucha, szyi i ramion.
Wniosek jest tylko jeden.
Należy być radosnym, śmiać się i unikać powagi. Nie dość, że zwiększysz poziom aktywności twojego mózgu i poprawisz swoje samopoczucie, to na dodatek przyczynisz się do zmiany długości twojego życia o 7 lat więcej, a to już jest samo w sobie jest kuszącą perspektywą. Już sam fakt, że jeden z adminów naszego portalu, Paweł Poręba, ma pseudonim 'smiley' powinno cię do tego zachęcić :)
Autor: Krystian Brudnicki