Dwie twarze internetu
Na przestrzeni zaledwie kilkunastu lat rozwój internetu sprawił, że musieliśmy przedefiniować pojęcia takie jak: „informacja" czy „komunikacja". XXI wieczne „okno na świat" - owoc wyrafinowanej technologii i ludzkiej pomysłowości - ma jednak dwa oblicze: to pozytywne i negatywne. Prawdą jest, że zdobywanie wiedzy stało się śmieszne proste i osiągalne niemal dla każdego. Niestety, jakość owej wiedzy maleje wprost proporcjonalnie do jej ilości. Nie bez powodu internet w pewnym okresie zaczął być określany mianem „informacyjnego śmietnika", w którym wartościowe treści mieszają się z informacjami zupełnie bezwartościowymi i na domiar złego błędnymi. W rezultacie „globalna wioska" została zaludniona przez pseudo-ekspertów od wszystkiego, niemających de facto rzetelnej wiedzy o żadnej z dziedzin na temat których się wypowiadają.
Podobnie jest w przypadku „internetowej komunikacji", o której banałem jest powiedzieć, że poszerza horyzonty. Przecież to w końcu dzięki niej w tak bardzo szybkim czasie tak wielu ludzi z tak wielu zakątków świata mogło nagle wymienić się poglądami, doświadczeniem i wiedzą, a przy tym mimowolnie polepszyć praktyczną znajomość języków obcych. Jak się jednak okazało i w tym wypadku „medal ma dwie strony". Językoznawcy szybko dostrzegli, że skrótowa forma nowoczesnej komunikacji (a dokładniej jej swoista frywolność i anty-formalistyczny wymiar) powodują degradację komunikacji w tak zwanym „realu". Upadła nie tylko ortografia i fleksja, ale też powszechna - jak się kiedyś wydawało - umiejętność poprawnego formułowania myśli. Im bardziej angażujemy się w wirtualny świat emotikon, obrazków i komunikacyjnych skrótów, tym bardziej stajemy się językowym dyletantami.
Nauczyciel w nowej roli?
„Informacja" i „Komunikacja" - to podstawowe pojęcia tak w obszarze funkcjonowania sieci, jak i również w dziedzinie nauczania języka angielskiego. Czy tego chcemy czy nie, internet dalej będzie się rozwijał. W aspekcie dwóch interesujących nas zagadnień wkroczył on właśnie w swoją drugą erę. Tak zwane „web 2.0" to coś więcej niż poczta e-mail i forum dyskusyjne. W tej nowe erze jedynymi publicystami, recenzentami i opiniotwórcami treści są sami są sami użytkownicy, których łączy dynamiczna sieć globalnej interakcji, która coraz śmielej i silniej przenika wszystkie aspekty naszego realnego świata.
Jaka jest rola nauczyciela języków obcych w tej nowej rzeczywistości? Powinniśmy nie tylko niwelować negatywne skutki opisanych wyżej zjawisk, ale także umiejętne wykorzystać w nauczaniu języka angielskiego wszystkie „dobre strony" wynikające z nowych form komunikacji. O tym ostatnim zadaniu rozpisują się ostatnimi czasy metodycy w fachowej literaturze. W lutowym numerze The Teacher (2/76/2010) Joe St Clair podjął temat tworzenia się internetowych społeczności w aspekcie nauczania języka angielskiego. W artykule „Social networking" autor dokonuje opisu zjawiska oraz próbę jego diagnozy w dziedzinie Business English. Z kolei w styczniowym wydaniu Modern English Teacher Russell Stannard szczegółowo zanalizował serwis społecznościowy„Twitter". Tekst stanowi znakomity przewodnik dla osób stawiających pierwsze kroki w w Twiterze oraz pokazał, jak można wykorzystywać go w celach edukacyjnych. W najnowszym wydaniu English Teaching Professional (Issue 67) Susan Dreger opisuje zastosowanie metody "blended learning" w oparciu o internetową technologię Wiki. Autorka zwraca uwagę, że w takim modelu nauczania zmienia się rola nauczyciela, który przestaje pełnić rolę autorytarnego dostawcy informacji, a staje przede wszystkim przewodnikiem w dynamicznym i otwartym świecie zasobów edukacyjnych. W bieżącym wydaniu Modern English Teacher ( 16/2) Verena Laschinger również podejmę temat Wiki. Autorka tłumaczy, w jaki sposób owa technologia może stanowić platformę informacyjną i edukacyjną, łączącą ucznia z nauczycielem. W swoim artykule pt.: "Wiki is not Twitty" Verena Laschinger zwraca ponadto uwagę na różnicę między Wiki a innymi technologiami web 2.0.
Jeśli chcemy uczyć języka angielskiego nowocześnie i skutecznie, nie możemy przejść obok nowych technologii, które tak bardzo determinują nasz codzienny sposób funkcjonowania w świecie. Nawet jeśli jesteśmy sceptyczni co do wartości metodycznej nowych mediów internetowych, powinniśmy pamiętać, że nasi uczniowie są ich aktywnymi członkami i ich sposób rozumienia komunikacji językowej jest zgoła inny, niż ten który prezentują stare, nieaktualne książki traktujące o metodyce nauczania języka obcych.