Stres, strach to emocje które potrwfią nas stłamsić, zniszczyć, sparaliżować, ale to także emocje które mogą uczyć, powodować, że nasze życie będzie coraz lepsze. Jezeli umiemy je wykorzystać...

Data dodania: 2010-03-31

Wyświetleń: 2487

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

 Za Wikipedią:

Strach - jedna z podstawowych cech pierwotnych (nie tylko ludzka) mających swe źródło w instynkcie przetrwania. Stan silnego, emocjonalnego napięcia, pojawiający się w sytuacjach realnego zagrożenia w jakich naturalną reakcją organizmu jest np odruch silnego napięcia mięśni a w konsekwencji ucieczka lub walka. (...) „

 Ciekawym sformułowaniem jest tu określenie „realnego zagrożenia „ Jesteśmy prawdopodobnie, jedynym gatunkiem na tej planecie który wytwory swojej psychiki traktuje także jako realne zagrożenie.

Boję się egzaminu, boję się co powiedzą itp.

Strach, stres jest albo wynikiem naszych poprzednich czynów, albo „przewidywaniem" wyników tego z nich otrzymamy w przyszłości (nie boję się tego, że się nie uczyłem - boję się wyników egzaminu).

Najrozsądniej byłoby przewidywać i eliminować zawczasu te czyny które poprowadzą Cię w prostej linii do stresu. Oboje wiemy, że jest to często niemożliwe.

Często, to nie znaczy zawsze :) Na przykład możemy przeciwdziałać odwlekaniu, który jest jednym z najczęstszych przyczyn strachu i stresu

Zdarzają się jednak sytuacje których może moglibyśmy uniknąć, ale

- „nie ma co płakać na rozlanym mlekiem" - już się zdarzyło, więc co teraz?

- Powody stresu są poza nami. Jak to się mówi „ktoś nawarzył piwa, a my go musimy wypić"

Więc co teraz?

Rozwiązań jest wiele. Od religii, do muzyki relaksującej, poprzez dobry seks ;)

Moim zdaniem rzucenie się w wir pracy aby zapomnieć nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem, bo stres pogłębiony jeszcze przez dodatkowe zdarzenia życia codziennego będzie powodował Twoje niewyspanie, Twoją drażliwość (czyli w konsekwencji dodatkowy stres w relacjach z innymi), złe samopoczucie itp.

Są inne fajne sposoby:

- Proponuję w takiej sytuacji zwolnić. Siąść i zastanowić się. Jeżeli możesz iść do ogrodu botanicznego, do zoo, czy choćby na łąkę, czy do parku, będzie Ci to pomocne.

Jeżeli masz współmałżonka, kogoś ukochanego, czy przyjaciela weź go ze sobą. Ale postaw jeden warunek! Przez np. godzinę tego spaceru ani słowa o sytuacji stresogennej. Poproś tą osobę aby pomogła Ci się odprężyć i zapomnieć na chwilę o bożym świecie.

- Dla bardziej intelektualnie nastawionych osób proponuje chwilę odpoczynku w spokojnym miejscu i zadanie sobie kilku pytań:

1. co dobrego niesie ta sytuacja? (nie ma sytuacji stresogennej która w konsekwencji nie może przynieść także czegoś dobrego...)

2. co należny poprawić? (w przyszłości można przecież podobnych sytuacji uniknąć)

3. co jestem skłonny zrobić, aby wszystko zaczęło się dziać po mojej myśli?

4. czego jestem skłonny nie robić, aby wszystko zaczęło się dziać po mojej myśli?

5. w jaki sposób mogę się cieszyć życiem, robiąc to co konieczne, aby wszystko zaczęło

się dziać po mojej myśli?

Ostatni punkt jest bardzo ważny! Aby pokonać stres nie wolno nam się na nim „zafiksować".

Człowiek w stresie myśli ciągle o tym co go stresuje, o konsekwencjach, wyobraża sobie jakie straszne rzeczy mogą się stać.

To do niczego dobrego nie doprowadzi, przecież dostajemy to na czym koncentruje się nasza uwaga, więc jeżeli koncentruje się na kłopotach...

A przecież na tym świat się nie kończy. Korzystaj z niego!

I tu zahaczamy o ostatnią dziś, ale chyba najważniejszą sprawę. O nasze przekonania.

Każdy z nas ma pakiet przekonań który powoduje, że w ten anie inny sposób patrzymy na rzeczywistość tworząc własny świat.

Są przekonania które nas wzmacniają i takie które powodują nasze problemy.

Przekonanie „nic mi się w życiu nie udaje" na pewno Ci nie pomoże, za to przekonanie że „nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" i, że „wszystko co się mi zdarza mogę obrócić na moją korzyść" będą pomocne i budujące.

Temat przekonań jest o tyle ciężki, że przekonania to rzecz bardzo subiektywna. Można je zmienić, ale to już będzie tematem następnego artykułu.

Na koniec przedstawiam Ci narzędzie które może twoich przekonań na budujące od razu nie zmieni, ale pomoże w powolnej zmianie.

Narzędziem tym są pytania poranne i wieczorne.

Mam dla Ciebie wyzwanie. Wydrukuj je, bądź przepisz i codziennie przez następne 30 dni rano
i wieczorem czytaj je, ale z uwagą. Nawet nie musisz się silić na odpowiadanie na nie, po prostu czytaj je uważnie. Zapamiętasz je i zaczną w Tobie pracować. Może po dniach 30, może po 60, ale zauważysz Ty i Twoi znajomi, że Twój sposób patrzenia na życie zmienia się, a Ty jesteś bardziej szczęśliwą osobą.

RANO:

1. co mnie w życiu uszczęśliwia?

2. co wywołuje moje podniecenie?

3. z czego jestem w życiu dumny?

4. za co jestem życiu wdzięczny?

5. co daje mi w życiu przyjemność?

6. w co wierze i czemu się chce poświecić?

kogo kocham? kto kocha mnie?

WIECZOREM

1. co dzisiaj dałem z siebie innym?

2. czego się dzisiaj nauczyłem?

3. jak dzień dzisiejszy przyczynił się do podniesienia jakości mojego życia? jak mogę go

wykorzystać jako przyszłą inwestycje?

Jak ktoś powiedział strach, stres, to Twoje wyobrażenie tego co może się stać, a co w 90 % i tak się nie stanie!

Słuchaj swojego strachu, ucz się od niego - wyciągaj konsekwencje na przyszłość, ale nie marnuj na niego życia.

Możesz mieć piękne życie, jeżeli jeszcze tak nie jest - uczyń go takim! :)

Pozdrawiam Cię serdecznie

Dariusz Boniukiewicz

Licencja: Creative Commons
2 Ocena